Rozdział XIII

124 16 1
                                    

Tak jak paczka przyjaciół postanowiła, poszli do baru. Siedzieli tam już może z dwie godziny, Bilbo już dawno odleciał, a Legolas był taki sam jak na początku. Pochmurny i zamyślony. Tauriel wywijała na parkiecie z Gandalfem, tańczyli kaczuszki przy muzyce do walca. Legolas pił już kolejnego drinka, kiedy podszedł do niego Bilbo. Hobbit dokończył swoje mohito i spojrzał na blondyna.
-Co Ciebie trapi mój przyjacielu?-spytał głośno przy tym czkając
-Przecież wiesz-burknął elf, ale po chwili zrozumiał jak bardzo jego przyjaciel jest pijany-Idziemy po Tauriel i Gandalfa, wracamy-oznajmił i ciągnąć hobbita podszedł do tańczącej dwójki-Wracamy
-Ale Legolasie...-zaczęła ruda
-Powiedziałem wracamy!-krzyknął. Przyjaciele posłusznie wyszli z baru. Na dworze była straszna ulewa, ale elf miał to gdzieś.
-Popatrzcie to przecież małe dziecko!-krzyknął Bilbo, który widocznie miał zwidy. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować hobbit wszedł na jezdnię. W jednej chwili dało się usłyszeć pisk opon, trąbienie i wielki trzask. Ciężarówka z wielką prędkością wjechała w hobbita. Gandalf i Tauriel nagle wytrzeźwieli, a Legolas nie umiał się ruszyć.
-BILBO!-głośny wrzask Gandalf przerwał ciszę, która zakłócana była jedynie deszczem uderzającym w ziemię. Kierowca ciężarówki szybko zadzwonił pod 112, a przyjaciele zajęli się ich przyjacielem.
-On nie żyje-powiedziała z płaczem Tauriel-On umarł!-krzyknęła zrozpaczona.
-Nie! Bilbo proszę obudź się, nie zdążyłem Ci powiedzieć tego, że Cię kocham!-wrzeszczał jak opętany-Gdybym wiedział, że to nasze ostatnie spotkanie... Nie to nie może być prawda! To tylko żart-czarodziej przestał płakać i zaczął się śmiać jak psychopata. Legolas nie mógł się ruszyć wiedział, że to wszystko przez niego. Gdyby nie on Bilbo, by żył.
-Policja już jedzie-oznajmił kierowca ciężarówki, kładąc rękę na ramię zdruzgotanego elfa-Ja naprawdę nie chciałem...
-To nie pana wina-przerwał mu elf-To wszystko przeze mnie-policja przyjechała szybko, przyjaciele złożyli zeznania i zostali zmuszeni do opuszczenia miejsca zdarzenia. Tej nocy nikt z nich nie spał, Tauriel cały czas myślała o tym, że rozstali się w niezgodzie. Gandalf wciąż miał sobie za złe jego zwlekanie z wyznaniem uczuć. A Legolas obwiniał się o śmierć przyjaciela.

~~~~~

No mamy i rozdział 13 👏👏👏 spodziewał się ktoś takiego rozwoju wydarzeń??? Cóż moja przyjaciółka podsunęła mi pomysł, śmierci hobbita. Za co strasznie jej dziękuję, dzięki niej mam też pomysł na zakończenie tej historii. Ona też w wielkim stopniu przyczyniła się do powstania tej historii (tak to przez ten nasz durny zakład xd) więc dzięki Ania 😎😘

Moda Na Gandalfa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz