| Kochany Ojciec |

21 4 0
                                    

♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪Kacper♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪

- Kapi...?
- Co... Co jest?...
- Mocno spałeś. Ładnie tutaj. Twój tata to zrobił?
- Ale co?
- No... Ten pokój.
-Jaki kurde pokój?!
- Rozejrzyj się -_-

Rzeczywiście... Fascynujące... Na wprost wejścia w ścianie stała przeszklona gablota, w której wisiał czarny, skórzany kostium, zielonymi dodatkami. Po lewej stronie wisiał łuk z wyciętym znaczkiem "W", a po prawej sztylety z grawerem "LH". "LH"... Co to znaczy?! I ten wodospad, pies, ta baza, ta technologia, to logo DH...

- Co się tutaj kurde dzieje!?
- Nie wiem! Sprawdźmy to...
- Jak niby???
- D-Dzień d-dobry nazzywam się C-lam. Robot osobisty Przedstawicieli Międzynarodowego Projektu "Łowców Świtu". Projekt ten był projektem na skalę światową, dopóki nie doszło do przykrego incydentu z udziałem dwójki Łowców. Przedsięwzięcie przerwano ... Lat temu. Czternaście. Wtedy rodziny założyli Łowcy. Prowadzić mogli nie bo. I zamknięto Centralę, a wraz z nią wszystkie inne placówki. Tajemnica. Jeśli słuchasz to. Ty zachowaj. Pomóc? Mogę w czymś.

Osłupieni nie rozumieliśmy o co chodzi.
- Chyba przegrzał mu się procesor... Wojtek go naprawi...
- Czy mam rozumieć, że twoi rodzice przewodzili temu projektowi?!
- Ja kompletnie nie rozumiem o co chodzi!

Weronice zajęło chwilę tłumaczenie paplaniny tego blaszaka, ale przynajmniej się czegoś dowiedziałem.

- Cilam...
- Można mówić na mnie C-lam lub Cilamek ale nie Cilam.
- Dobrze, Cilamek. Wytłumacz mi o co chodzi.
- Według moich danych i czytnika w ciele kudłacza, "zgubiliście się" i trafiliście w miejsce stworzone przez waszych rodziców. 
Wtedy usłyszałem głos mojego ojca z brzucha robota.

- Dzieciaki, jeśli słyszycie to nagranie, to nie bójcie się. Tutaj jesteście bezpieczni. Cilamek wam wszystko wytłumaczy. Zamknięto projekt, ponieważ nie chciałem narazić was na niebezpieczeństwo. Historia nie może się powtórzyć. Najlepiej wyślijcie sygnał do Huberta, a on przekaże mi informacje o waszym pobycie.

Głos taty wydawał mi się niespokojny i młodszy. Zrobiło mi się smutno. I zdałem sobie sprawę z tego jak bardzo on mnie kocha. No przecież! Zabrał nas na wycieczkę z okazji dnia ojca...

- Weronika!
- A! Nie strasz!
- Masz coś na sumieniu???
- ...
- Dobra, mam plan. Zawołaj moją siorę i Wojtasa. Spotkamy się na korytarzu. Stanąłem przed gablotą z kostiumem i dotknąłem palcem szyby. Strój okazał się być hologramem. Na dnie namalowane były dwie stopy. Ustawiłem swoje odnóża w odpowiednim miejscu, a drzwiczki się zatrzasnęły. "Trumna" zaczęła się trząść, i zgasło światło. Gdy ponownie zrobiło się jasno, drzwi były otwarte a ja byłem już w stroju.

- No, niezłe!

Chwyciłem łuk, kołczan i sztylety, po czym zobaczyłem coś w rodzaju smartwatcha. Założyłem go i wybiegłem na korytarz. Zobaczyłem całą trójkę w szeregu i parsknąłem śmiechem.

- Stoicie jak w wojsku! Dobra, a teraz po kolei za mną!

Postanowiłem coś sprawdzić. I podbiegłem do obrazu mojej mamy.

- Róża! Przyłóż dłoń do tej na obrazie. Potem wejdź do gabloty.

Obraz wuja Huberta...

- Wojtek! To samo!

Obraz Anastazji...

- Wera, wiesz co robić.
- Ale mi nie działa! Portret mamy nie ma żadnych ukrytych przejść.
- A mi działa! Ale mój tata miał super strój!
- Kapi... Nie da się...
- Poczekajcie... Wera i Róża... Zamieńcie się! I co?
- Jest! Dziwne...
- Dobra bierzcie co trzeba, spotkamy się w Centrali!

Usiadłem na największym fotelu i wcisnąłem zielony przycisk z łukiem i strzałą. Na ogromnym ekranie wyświetliła się strona główna, i miejsce na hasło. Oj... Hasło... Po wielu próbach przyszła wreszcie reszta i Róża za pierwszym razem trafiła.

- Co?! Co ty wpisałaś?!
- Nie powiem.
- Ach...

Na telewizorze pojawiła się ogromna mapa, na której były zaznaczone różne miejsca; Nasz dom, teren gór wilczych, "Baza", oczywiście Centrala, wodospad, i rozrysowane tunele podziemne na obszarze Góry Jackob'a. W naszym otoczeniu poruszały się dwa żółte punkty.  A poza tym, w rogu był przycisk menu, który wcisnąłem. Pojawiła się siatka innych map... Mapy Singapuru, Londynu, Kopenhagi, Paryża, Chicago, Manchatanu i wielu innych miast. Po pomniejszeniu mapy, pojawiło się kilka innych żółtych punkcików, a dwa z nich były nieruchome. Przybliżyłem to miejsce i to co ujrzeliśmy, totalnie nas zatkało. Te dwa punkty znajdowały się w jednym miejscu, na oddalonym dwadzieścia kilometrów stąd... cmentarzu...

|| Łowcy Świtu 2: Pokolenie (KOREKTA) || D. H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz