~9~

149 12 2
                                    

Luke: takie pytanie z dupy, nie chcesz kotka? XD
Lucy: omgg chcę ale idk czy rodzice się zgodzą :c
Luke: pogadaj z nimi bo mam jednego na zbyciu, Michael jest za dobryy
Lucy: już ide z nimi pogadać zw

10 minut później

Lucy: Zgodzili sie!!
Luke: to świetnie: D przywieźć ci go?
Lucy: tak za godzinkę oki? I po drodze kup karmę jak kot wygląda na małego to na pewno taką dla kotów  poniżej roku
Luke: się robi Lu!
Lucy: będę czekać Luke

Chłopak uśmiechnął  się promiennie, miał pretekst żeby spędzić trochę czasu ze swoją  przyjaciółką.(taaa przyjaciółka ekhem) Szybko wstał z krzesła  w poczekalni  kiedy   pani weterynarz wyczytała jego nazwisko. Sięgnął po transporter z białym kotem i ruszył do gabinetu.

Luke: weterynarka powiedziała, że to chłopiec i ma  około 7 miesięcy.
Lucy: Masz jakieś zdjęcia?  ^^
Luke:

Lucy: Masz jakieś zdjęcia?  ^^Luke:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


(To jest mój prywatny kot xD )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(To jest mój prywatny kot xD )

Lucy: aww! Jaki słodziak *^*
Luke: szykuj dla niego imienia, a i on jest strasznie spokojny i miły
Lucy: Belzebub (on tak an serio ma na imię)
Luke: ale to określenie na diabła xD
Lucy: ale mu pasuje
Luke: jak chcesz, będę za jakieś 20 minut Lu

Lucy szybko wstała z łużka, porwała czarne szorty i zwykłą białą koszulkę. Pobiegła do łazienki i szybko się przebrała. Lekko wytuszowała rzęsy i przyciemniła brwi by nie wyglądać jak gòwno. Słysząc dzwonek do drzwi w mgnieniu oka wybiegła z pokoju. Poprwaiła kitka i otworzyła drzwi. Blondyn uśmiechnął się szeroko co Lucy odwzajemniła.
- Hej - blondyn przytulił dziewczynę.
- Siema
- O to twój Belzebub - postawił transporter przed nią.
Blondynka zamknęła drzwi wejściowe po czym otworzyła transporter wyłonił się z niego średnich rozmiarów kot. Otarł się o nogi dziewczyny i cicho zamiałczał.
- Hej mały, to twój nowy dom - uśmiechnęła się miło.
- Mrawww- mruknał ospale Belzebub.
- Chyba chcę spać - wywnioskował Luke.
- Zaniosę go do mojego pokoju, czuj się jak u siebie Lu.
- Oki doki - zaśmiał się ciacho.

Mike: Lukee, musisz przyjechać małe kłopoty z Ashem i kiblem Xd hellppp
Luke: na serio ? Eh niedługo będę
Mike: Kiedy idziej spotkasz swoją dziewczyne blondasku
Luke: przyjaciółkę okej? A ty czerwony nie podskakuj tak wgl
Mike: chodź tu proszę

- Lucy! Ja muszę jechać, Mike mnie potrzebuję! - krzyknął Luke.
- O jasne, pozdrów go - uśmiechnęła się słabo blondynka.
- Papa Lu - rzucił chłopak i lekko musnął ustami jej policzek na co dziewczyna spłonęła rumieńcem.







_______________
Mam nadzieję, że  to ff was nie nudzi i nie jest typowe :/
Mamy już ponad 300 wyświetleń i 40 gwiazdek!  Dziękuję wszystkim czytelnikom. Zostaw ślad!

13 powodów | l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz