Duszek Siódmy

122 12 3
                                    

~ A ~

Wieczorem rozległo się pukanie do drzwi. Babcia wprost rzuciła się aby je otworzyć. Coraz bardziej zmieszany stanąłem w progu salonu i obserwowałem ją.

~ M ~

Wzdrygnął się na widok starszej kobiety. Po chwili cofnął się wstrząśnięty.
Ta osoba odpowiadała opisowi przekazanemu mu przez ojca. Ba, był pewien, że to o niej mu opowiadano. W chwili gdy starał się zrozumieć co się dzieje kobieta uniosła ukrywany wcześniej w fartuchu rewolwer i wymierzyła mu w klatkę piersiową.

~ A ~

Na widok broni rzuciłem się do przodu.
- Babciu co to ma znaczyć?!
Zerknęła na mnie i strzeliła mi prosto w pierś. Zamrugalem zaskoczony i spojrzałem po sobie. Z dziury zaczęła wypływać krew. Osunąlem się na ziemię. Wiedźma, która stała w kącie wybuchnęła okropnym śmiechem.

~ M ~

Przez chwile nie był w stanie stwierdzić co się stało. Gdy sytuacja do niego dotarła skoczył w stronę chłopaka i w ostatniej chwili go złapał.
- Ash! - patrze na niego spanikowany - patrz na mnie, nie zamykaj oczu - powtarzał raz po raz widząc jak słabnie i starając się zatamować krwotok.

~A~

Delikatnie pogłaskałem go po policzku krztusząc się krwią. Chciałem powiedzieć że już za późno ale nie byłem w stanie wykrztusić ani słowa. Zacząłem odpływać w niebyt i ostatnim co usłyszałem był huk wystrzału.

~ M ~

Zamrugał zaskoczony i w otępieniu spojrzałem na swoją klatkę przez którą przeszła kula.
- Dla...czego...? - szepnął i osunął się koło martwego już chłopaka w kałużę jego i swojej krwi.
- Bo tak będzie najlepiej - powiedziała spokojnie i przystawiła sobie broń do skroni. Wystrzeliła i upadła na podłogę.
Maddox delikatnie przytulił się do ciała Asha i powoli odpływał w niebyt.

~
Poczułam się jak George R. R. Martin
(Ten od "Gry o Tron")
:*

Duszki ;^;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz