<2>

386 38 11
                                    

Już z samego rana o siedemnastej czterdzieści trzy zaczęłam przygotowywać się do dziejszego dnia.

Za zadanie i cel do wybrałam sobie znalezienie mojego crusha.

Cóż, będzie łatwo – wspominając inne, dużo większe miasta, w których już byłam, a powinny zaliczać się conajmniej do krajów. Między innymi Sosnowiec czy Radom.
Moje miasta rodzinne.

Ubrałam się w strój super bohatera i ruszyłam ratować świat.

A nie.

To nie dziś.

Ubrałam się w strój super laski i poszłam szukać crusha, tak jak to robią prawdziwe tumblr girls.

Oczywiście, jak na prawdziwą tumblr girl przystało mijając wszystkich mężczyzn dostawałam fangirlu, co kolejny facet tym ładniejszy rzecz jasna. Co kolejny, również wiek szedł mocno w górę, ale mi to nie przeszkadzało.

Kiedy przechodziłam obok ogromnego okrąglaka w barwach biało-czerwonych gdzie zazwyczaj grają wysportowani panowie w kopanego zobaczyłam, jak ktoś upuszcza bilet. Od razu rzuciłam się na niego zabierając mu go.

– W końcu będę mogła legalnie jeździć metrem! – wykrzyknęłam z dumą.

– Chwila, to mój bilet! – krzyknął chłopczyk.

– Znalezione nie kradzione, oops – pokazałam mu język i poszłam dalej.

Ale nudny dzień.
Z tego rozleniwienia przeczytałam, co pisze na bilecie.

MECZ

Fajnie się zapowiada. Czytałam dalej.

LEGIA WARSZAWA - REAL MADRYT

O kule bele.
Krystynka bedzie grać!

Dalej pisała data.

TRZYDZIESTY PIERWSZY LUTY DWA TYSIĄCE COŚ TAM.

To już jutro! Na pewno zjawię się kibicować mojemu mężowi Rolandowi!

Jednak pomimo tego zacieszu była jedna smutna informacja, która wciąż mnie dołowała.

Metro nadal będzie dla mnie nielegalne.

Pazdan BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz