To już dziś!!!1!1!1!!
Jestem podekscytowan, jak tania pani z lasu, kiedy ktoś kupi jej wymarzone spodnie.
Ubrałam moją najlepszą czarną mini, która była do kostek koloru zielonego i ruszyłam na mecz. Oczywiście zabierając przy tym torebkę pęłną kosmetyków, bo kobieta nie jest w stanie ruszyć się bez tego z domu, tak? A no właśnie, zapomniałabym o najważniejszym.
O lokówce do włosów!
A, no i bilet.
Będąc już na stadionie usiadłam na swoje krzesełko dając przy tym na przeciwne krzesło moje nogi z łososiowymi crocsami.
Ach, są teraz takie modne!
Kiedy zaczął się mecz chciało mi się strasznie spać. Może to dlatego, że spałam tylko dwanaście godzin, zdecydowanie za mało.
Już prawie zasnęłam kiedy nagle coś okrągłego trafiło mi w twarz, a inni chcieli to złapać i tym samym poleciałam na sam dół trybun.
Umarłam.
Światłość.
Przed swoją twarzą nagle zobaczyłam mojego crusha. Cholercia, chyba jestem w niebie.
-O nie! Zdechnąłem ją! Umrzyła! - zaczął płakać.
Jakie to nie męskie.
-Oddycha! Pazdan, ona żyje!
Ładne imię, Pazdan.
CZYTASZ
Pazdan Boy
FanfictionRomantyczna historia Grażyny i Pazdana. Okładka by @szczerosc ♡ Nie bierzcie fanfiction na poważnie, jest to parodia, która nie ma na celu nikogo urazić.