Z Pazdankiem mamy się wspaniale. Dziś przyjeżdża moja mamusia, by poznać mojego przyjaciela, ona podobno też kiedyś takiego miała.
– Pazduś, zrób mi śniadanie.
– Baby są od tego.
– Proszę.
– Dobrze, ale ty w zamian... – przerwał mi dzwonek do drzwi. Podbiegłam je otworzyć, a w nich stała moja kochana mamusia.
– Witaj fastfoodziku.
– Cześć mamo.
– Przedstawisz mi w końcu tego twojego przystojniaka? Mam nadzieję, że jest rudy.
– Dzień dobry pani, jestem Pazdan.
– Komu dobry, temu dobry – odpowiedziała moja rodzicielka, na co mój przyjaciel wzruszył ramionami.
– Nie dość, że łysy to jeszcze wygląda jak pan z kantorka – oznajmiła matka, kiedy go z nami nie było.
– My idziemy po obiad, wrócimy za jakąś godzinę – oznajmiłam kobiecie i wyszłam z Pazdusiem.
– Chyba mnie nie lubi.
– Może. Ale ja cię lubię.
– Fajnie.
– Też tak sądzę.
– Wiem.
– Super.
– No nie?
– Nie.
– Dobra, stop. Jesteśmy już w maku. Odbierzmy ten obiad i chodź – zaproponował.
– Dwa Happy Meale, trzy Big Macy, jeden WIEŚMAC, Chicken Box, dwa opakowania frytek, sałatkę, oraz cztery lody.
– To wszystko? – zdziwiła się kobieta za ladą.
– Tak, tak myślę.
– Proszę, oto numer. – Zobaczyłam karteczkę z z numerem mojego zamówienia, na którym było napisane 69.
Kiedy nadeszła moja kolej odebrać to, co zamówiłam podeszłam do mężczyzny, który swoją drogą był przystojny. Odwracając się zobaczyłam, jak mój przyjaciel z przywilejami klęka przede mną.
– Grażka, wyjdź za mnie bo mnie już kolano boli. – Wygłosił swoją długą, romantyczną mowę.
– Taktaktaktaktaktaktaktaktak...
Tak.
Tak.
Tak.
Tak.
Tak.
Tak.
Tak.
Tak.
– ...taktaktaktaktaktaktaktaktak.
– Jedno tak, by starczyło – oznajmił wkładając mi na palec cebulowy krążek. Ten pierścionek był taki smakowity. Zaręczyny w maku, zawsze o takich marzyłam.
– Więc, kiedy ślub? – zapytałam mojego cudownego narzeczonego.
– Za tydzień.
CZYTASZ
Pazdan Boy
FanfictionRomantyczna historia Grażyny i Pazdana. Okładka by @szczerosc ♡ Nie bierzcie fanfiction na poważnie, jest to parodia, która nie ma na celu nikogo urazić.