Epilog.

241 28 9
                                    

Żyje sobie cudnie w piekle, bo czemu w niebie? Mam męża, którym jest anioł Seba. Mam też psiapsie Karyne. Jesteśmy szczęśliwi.

O Pazdusiu myślę tylko czasami, brakuje mi go. Wiem jednak, że jest szczęśliwy tak jak ja, więc super.

Ożenił się niedługo po mojej śmierci z taką, jedną panią spod latarnii. Mieli piękny ślub, widziałam go jako duch.

Jestem w dwunastym miesiącu ciąży. Jakieś 68 razy już poroniłam, ale cóż. Do 69 sztuka.

Będę kochać Pazdanka do końca życia, bo był moim ideałem. No może gdyby zgolił swoją łysinę byłby lepszy.

W każdym bądź razie jestem tym kim zawsze chciałam, jednorożcem.

To 'opowiadanie' będzie mi do końca życia przypominało "NIE ZAKŁADAJ SIĘ".

Pazdan BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz