Czystka Dziadka i Sen

53 9 24
                                    

Cała grupa chciała się znów upić czegoś dobrego, więc postanowiono to zrobić, ale pod pozorem ślubu Szefową i Szefową. 

Tylko było jedno ALE. Które oblicze ma wybrać Szefowa?

W związku z chęcią upicia się wybrała twarz 369 i 1158. Kolorowo-oka poleciała do sąsiedniego województwa po flaszki do dziadka, po chwili wróciła i odstawiła je na stół. (Warto wspomnieć że kiedyś jej kuzyn po wypiciu jednego kieliszka i mocnej głowy, zdjął bluzkę i zaczął krzyczeć: "Z drogi samolot płynie, ciuch ciuch". 

Morderczyni od razu chwyciła po flaszki, przy okazji zabijając z radości każdego w pobliżu.

Natomiast Szefowa wzięła 2 butelki dla siebie, a dla innych po jednej flaszce.

Oliwkowooka od razu miała tzw. fazę, ponieważ jak się okazało ,,napój'' był domowej roboty i bardzo mocny. 

Rzucała się na każdego krzycząc:

- Allah akbar frajerzy, ciuch ciuch.

Natomiast nowa żona (lub mąż) Szefowej wypił zawartość, po czym udawał smoka tudzież podpalała jakąś kobietę krzycząc, że nie trzeba było spalać pierścienia.

W tym samym czasie morderczyni ściąga buty i krzyczy to co poprzednio, tym razem rzucając nożami (czyt. ołówkami z ostrymi rysikami), a następnie śmieje się psychicznie na środku przejścia dla pieszych.

Szefowa wzięła jakiegoś faceta i usiadła na nim okrakiem, po czym zawołała do niego ,,Dalej mój pierogu, zabierz mnie do krainy krwią płynącej, no leć mały kurwie, ciuch, ciuch, mada faka''

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szefowa wzięła jakiegoś faceta i usiadła na nim okrakiem, po czym zawołała do niego ,,Dalej mój pierogu, zabierz mnie do krainy krwią płynącej, no leć mały kurwie, ciuch, ciuch, mada faka''.

Morderczyni idzie do publicznej toalety i uderza każdego papierem toaletowym, następnie zamienia się w  ogromnego wilka i pożera każdego człowieka na swojej drodze lub tratuje.

Morderczyni idzie do publicznej toalety i uderza każdego papierem toaletowym, następnie zamienia się w  ogromnego wilka i pożera każdego człowieka na swojej drodze lub tratuje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kolorowo-oka śmieje się, po czym idzie do apteki po Marsjanki, tym samym popijając je wódką dziadka.

Po chwili kiedy głód alkoholowy się wzmaga, Morderczyni widząc nie ruszoną wódkę dowiaduje się, że piła wodę. Szefowa wyśmiała jej zachowanie, ale długo się nie śmiała, bo zaraz chwyciła za wiatrówkę i ruszyła polować na smerfy. Wreszcie oliwkowooka pragnąca się upić, sięga po wódkę, wypija ją i idzie zabijać dalej.

Szefowa wbiega na komisariat krzycząc: ,,Teraz mi nie uciekniecie małe, niebieskie smoki". Po czym strzela do każdego z wymienionego wcześniej sprzętu.

Wilczy głód krwi stale się nasilał, więc nasza w połowie wilcza bohaterka pod wpływem alkoholu wkracza do domu Dudy, zabijając ochroniarzy podpala wszystko i atakuje pobliski helikopter w którym powinien znajdować się dotychczasowy prezydent Polski.

Szefowa również zajęta sprawami politycznymi wchodzi do sejm, drąc się.

-Oddawaj hajsy, patałachy! Ja nie mam pięćset plus, to wy nie macie życia!-kończąc przemowę wyrzuca bombę i leje metanolem mijane osoby.

W tym samym czasie morderczyni niszczy helikopter, również substancją wybuchową, lecz okazuje się że to nie był helikopter z Andrzejem. Otumaniona alkoholem uważa prezydenta za dudka, czyli pomarańczowo-czarnego ptaka, przez co woła go.

-Cip, cip, mam ziarno!

Wreszcie widzi go w pobliskim McDonaldzie z Trump'em, szybko sięga po bazookę i zabija nią obu.

Natomiast Szefowa udaje się do Rosji wołając.

-Chrum, chrum, koniki!

Morderczyni budzi się na zimnym chodniku, a Szefowa tańczy obok śpiewając: ,,Trawka rośnie w okół nas''.

- O, wiesz miałam dziwny sen. O tym że...Rozwaliłam całą Warszawę, hehe. - Po chwili obraca się i widzi rozwalone bloki głównego miasta. - Jednak to nie był sen - dodaje z uśmiechem prawdziwego mordercy.


Bonus! Sen Szefowej!

Śniły mi się jakieś dziewczyny, które trafiły do zakładu poprawczego. Miały one ugotować obiad, więc jeden z kolesi stwierdził że jedna z nich zrobiła za mało słoną zupę. Więc przyciągnął do kuchenki dziewczynę (która ugotowała potrawę), a następnie przycisną ją do miejsca w którym stała. Odpalił gaz i powiedział że na takim ogniu ma się gotować zupa.

Na koniec wszyscy umarli, bo ona zapłonęła, później on, a ja nie miałam co jeść więc polałam resztę benzyną i metanolem, po czym patrzyłam jak płoną.

Nie miałam co jeść, to zbrodnia karalna, niech się cieszą że tylko płonęli...

*****************************

Niech śmierć będzie z Wami!

~Morderczyni~



Nadboginie [Piekło]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz