Wesele, czyli co się naprawdę działo

54 11 12
                                    

Sędzia główny: Dobra to teletubisie mówią "Pa pa!"(czyt. Krwawanoc) ^^

*kiedy grzeczne dziewczynki idą spać, Nadboginie zabawiają się*


"Szefowa: Gotowa na własnego niewolnika? Ekhem męża

Opiekun Cerbera: Tak! Tylko przyprowadziłabyś go? XD

Szefowa: Jasna sprawa, cały czas grzecznie czeka w piwnicy...

Opiekun  Cerbera: XD jeeej!! Ty już go szkolisz tam widzę xD

Szefowa: A jak, będzie w pełni wytresowany

Opiekun Cerbera: To mi oddasz xD

*wybija północ*

Opiekun Cerbera: *idzie i patrzy na wszystkich*

Szefowa: *bierze ją pod rękę, jak prawdziwa matka i prowadzi pod ołtarz, gdzie przypięła Hadesa*

Opiekun Cerbera: *patrzy na niego*

Szefowa: *on skula się pod wzrokiem patrzącej za panny młodej "matki"*

Opiekun Cerbera: *idzie dalej i morduje wzrokiem Persefonę*

Szefowa:*zostawia Zuzę do ołtarza, po czym siada koło Persy i wbija jej nóż w udo*

Opiekun Cerbera: *mówi wszystko co ksiądz zazwyczaj xD*

Szefowa:*podaję jej kartkę z podmienioną przysięgą, gdzie jest czarno na białym napisane, że Hades zostaje rasowym niewolnikiem*

Opiekun Cerbera: *podpisuje*

Szefowa: *wkrada się do umysłu Hadesa i każe mu podpisać, co niezwłocznie robi*

Opiekun Cerbera: *idzie na party*

Szefowa: *widzi jak odchodzi na smyczy z Hadesem, po czym patrzy z chytrym uśmiechem na pozostałych, a zza pleców wyciąga piłę motorową*

Opiekun Cerbera: XD *pije w chuj dużo czystej i nic nie pamięta*

Szefowa:*patrzy na stan biedaczyska i wyciera z krwi ręce by jej nie pobrudzić i hipnotyzuje Hadesa, by ją zniósł a sama robi temu fotki*

Opiekun Cerbera: *zaczyna robić dzikie densy*

Szefowa: *prowadzi ją do pokoju z rurą i patrzy jak wywija, popijając trunek*

Opiekun Cerbera: *patrzy jak debilka na szefa*

Szefowa: *zaczyna się psychopatycznie śmiać, po czym rzuca nożami w jakiegoś kolesia*

Opiekun Cerbera: *spierdala do swojego pokoju*

Szefowa: *patrzy za nią i idzie w stronę zdziwionych ofiar*

Opiekun Cerbera: *zabiera Hadesa i Cerbera*

Szefowa: *patrzy co robi i znów się psychopatycznie śmieje, podcinając komuś gardło*

Opiekun Cerbera: *nie wie, co ma robić*

Szefowa: *wpycha ją do sypialni z Hadesem, a Cerbera zabiera na łowy*

Opiekun Cerbera: *nadal nie wie, co ma ze sobą zrobić*

Szefowa:*wzrusza ramionami i podaje jej butelkę czystej, po czym chwyta za kłaki jakąś blondynkę*

Opiekun Cerbera: *pije całą butelkę*

*a szefowa w tym czasie wymordowała pół sali*

Opiekun Cerbera: *siedzi na łóżku*

Szefowa: *zabiera ją z łóżka, by dziecko mogło się wyszaleć i w końcu zabić, gdzieś tam konającą Perse*

Opiekun Cerbera: *zabija Perse i idzie do pokoju spać*

Szefowa: *patrzy na prawie niewidoczne zwłoki Persy i opatula pannę młodą kołdrą *

Opiekun Cerbera: *wtula się w kołdrę*

Morderczyni: Ludzie dajcie spać

Opiekun Cerbera: Nie

Szefowa: Niet. Na czym skończyło?

Opiekun Cerbera: Że wtuliłam się w kołdrę

Szefowa: A więc *idzie wrzucać resztę do ogniska, odprawiając dzikie densy*

Opiekun Cerbera: *prawie spada z łóżka*

Szefowa: *wysyła Cerbera, by się nie zabiła przez sen*

Opiekun Cerbera: *spada z łóżka i przy okazji zrzuca też Hadesa*

Opiekun Cerbera: XD *przytula Cerbera*

Szefowa: *przypina jakiegoś rudego kolesia do metalowego stołu i bawi się w chirurga*

Opiekun Cerbera: *kładzie się na Hadesie*

Szefowa: *rozcina brzuch ofiary, patrzy na tryskającą krew, po czym uśmiecha się i tnie mu wszystkie narządy po kolei słuchając jego ostatnich krzyków pełnych bólu i cierpienia, przy akompaniamencie łamanych kości *

Opiekun Cerbera *nadal leży na Hadesie, który ją przytula*

Szefowa: *ofiara przestaje krzyczeć, sprawdza puls, klnie pod nosem i robi smutną minkę, bo rudzielec za mało wytrzymał. Szybko jej przechodzi i z psychopatyczym uśmiechem odwraca się do reszty*

Morderczanoc"


~Szefowa~








Nadboginie [Piekło]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz