Rozdział 1

190 22 13
                                    

Valentina - rok wcześniej

Do domu mieliśmy jakieś dwie, może trzy, godziny drogi, a że była już godzina 21 zaczęliśmy się żegnać z moimi dziadkami, których postanowiliśmy odwiedzić na parę dni. Pogoda za oknem nie była wymarzona, ponieważ deszcz lał bardzo mocno, a gdzieniegdzie nawet dało się usłyszeć czasem grzmoty. Wolałabym nie wracać w taką pogodę, w dodatku w nocy, ale niestety nie mieliśmy innego wyjścia. Tak więc pożegnaliśmy się czym prędzej z dziadkami i ruszyliśmy biegiem trzymając się za ręce do samochodu, który stał przy drodze.

Wsiedliśmy do środka, on za kierownicą, a ja jako pasażer i ruszyliśmy w drogę do domu. Jechaliśmy średnio 60/70 km/h, ponieważ nawet zbytnio nie dało się szybciej jechać. Czasami musiał zwolnić do 30, a nawet 20 km/h, bo w takim stanie była widoczność na drodze. Deszcz nie przestawał padać, a jedynie się tylko coraz bardziej nasilał. Czasami pojawiały się błyskawice lub było słychać grzmoty.

Jechaliśmy jakąś godzinę, może pół, kiedy z naprzeciwka dostrzegałam światła innego samochodu. Nic dziwnego nie byłoby w tym, gdyby on nie jechał w naszą stronę, na naszym pasie ruchu.

Zbliżał się do nas coraz szybciej. Próbowałam mu powiedzieć, aby zjechał na lewą stronę. Niestety nie zrobił tego. Ostatnie co pamiętam, to mój głos wołający go, odgłos zderzenia się z tamtym samochodem, a następnie... otaczająca mnie ciemność...


*************

Hej :D

Oto i moje następne opowiadanie, w tym drugie ff. Będzie to krótkie opowiadanie z krótkimi rozdziałami (podobnej długości co ten tutaj). Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Rozdziały postaram się dodawać codziennie lub co drugi/trzeci dzień.

Miłego czytania i reszty dnia :)

Ann ;**

Amnesia | L.H.Where stories live. Discover now