Luke – teraz
Siedziałem dość długo i zbierałem myśli, jak jej to wszystko opowiedzieć. Nie miałem bladego pojęcia jak to zrobić, ale też musiałem w końcu to zrobić i nie trzymać jej dłużej w takiej niepewności. Więc po prostu zacząłem mówić.
- Byliśmy na kilka dni u twoich dziadków w odwiedziny. A że mieszkają kawałek drogi od nas to zostaliśmy po prostu na te kilka dni, co ich bardzo ucieszyło. W dzień naszego wyjazdu pogoda była brzydka. Co chwilę padało. Czasami grzmiało i błyskało. Około godziny 21 w końcu się pożegnaliśmy i pojechaliśmy w stronę domu. Ja kierowałem. Pogoda była straszna. Drogę ledwo było widać, tak więc jechałem wolno. Około godzinę po tym jak wyjechaliśmy od twoich dziadków zobaczyliśmy nadjeżdżające auta z naprzeciwka. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie jechało ono naszym pasem ruchu. Krzyczałaś, żebym zjechał na lewą stronę drogi. Nie słuchałem cię. Dopiero, gdy było za późno chciałem to zrobić, lecz nie udało mi się. Ostatnie co z tego pamiętam to odgłos zderzenia z tamtym samochodem i twoje wołanie mnie – skończyłem mówić mając łzy w oczach. Bałam się spojrzeć na jej twarz. Bałem się tego co zobaczę w jej oczach. - Przepraszam, że tak bardzo cię skrzywdziłem, Val.
- To nie twoja wina, Luke. Myślałeś, że wszystko będzie dobrze. Nie winię cię za to co się stało – odpowiedziała cicho, po czym mocno się we mnie wtuliła.
*******
Jeszcze dwa rozdziały!
Miłego :)
Ann ;**

YOU ARE READING
Amnesia | L.H.
FanfictionPewnego wieczoru dochodzi do wypadku, w którym bierze udział Valentina Smith i Luke Hemmings, 21-latkowie, którzy są narzeczeństwem. Efektem wypadku zostaje roczna śpiączka Valentiny, po której w końcu się wybudza, lecz... nic nie pamięta... Czy Luk...