Dziewięć miesięcy.
Minęło dziewięć miesięcy.
I dziecko mogło przyjść na świat w każdej chwili.
Harry trzymał Louisa blisko, kiedy szatyn ułożył dłonie na swoim ogromnymi brzuchu, uśmiechając się czule do niego i do bruneta.
– Już niedługo… – wymamrorał z ogromnym uśmiechem. Harry wyszczerzył się i pokiwał głową, całując Louisa w policzek.
Przytulali się przez jakiś czas, dopóki słońce zaszło za horyzont, a gwiazdy oraz księżyc zaczęły pojawiać się na niebie. Kiedy niebo stało się ciemniejsze, Louis zacząć czuć się bardziej zmęczony niż zazwyczaj.
Jego powieki zaczęły opadać, a z ust wylatywały ziewnięcia. Harry zaśmiał się na to, jak uroczy potrafił być jego ukochany.
Kilka minut później brunet również zaczął przysypiać, dołączając do swojego chłopaka, który już dawno smacznie spał. Ziewnął i objął go ostrożnie, lecz wciąż trzymając go blisko siebie, kiedy zaczął zapadać w sen.
Lecz jego sen trwał tylko kilka godzin, do czasu aż Louis obudził się, czując pod sobą wilgoć, i z bólem w podbrzuszu. Zaczął panikować i mocno potrząsnął Harrym, próbując go obudzić.
– Harry, wstawaj! Szybko! Harry! – krzyczał do wciąż śpiącego mężczyzny. Zielonooki poruszył się i jęknął, otwierając swoje wciąż zmęczone powieki.
– Co się dzieje? – burknął zirytowany, lecz po zauważeniu paniki na twarzy Louisa, całe zmęczenie zniknęło z jego ciała.
Brunet usiadł z prędkością światła, a kiedy poruszył nogami, poczuł wilgotną pościel.
– Harry, dziecko! – Oczy kędzierzawego rozszerzyły się i szybko wyskoczył z łóżka. Pomógł Louisowi wstać i niósł go przez resztę drogi, kiedy ból stał się na tyle mocny, że nie pozwolił mu na samodzielne chodzenie.
Harry szybko zawiózł ich do szpitala, mamrotając słodkie słówka do Louisa i trzymając jego dłoń do czasu, aż nie dotarli na miejsce.
Dziecko było w drodze, i pomijając wszelkie niedogodności, obaj byli podekscytowani i przeszczęśliwi.
CZYTASZ
Baby Daddy || Larry [tłumaczenie PL]
FanfictionLarry AU fanfiction; mpreg; short story ❝- Chcę mieć dzieci... - Nie, nie chcesz.❞ Albo Gdzie Harry pragnie zostać ojcem, a Louis tego nie chce, lecz rzeczy nie zawsze dzieją się w taki sposób, w jaki by tego chciał...