02

43 6 4
                                    

Obudziłam się przez głośną muzykę dobiegającą z salonu. Powolnie otworzyłam oczy, ale od razu je zamknęłam. To był zły pomysł. Za jasno. Powoli uniosłam się z cholernym bólem głowy. No tak. Mogłam tyle nie pić. Zastanawia mnie jedna rzecz. Jak się znalazłam w pokoju?

Po dłuższej chwili rozmyślania, postanowiłam wyjść z pokoju. Od razu udałam się do kuchni sprawdzić czy są jakieś tabletki. Dobiegły mnie śmiechy. Niechętnie weszłam do pomieszczenia.

- Królewna się wyspała? - zapytał Noah.

- Noah daj jej spokój. Pierwszy raz ma kaca. - odparła Jade.

- Spokojnie Noami. Jesteś wśród swoich. - zaśmiał się Irwin.

- Dajcie, mi kurwa wszyscy święty spokój. Przyszłam tu tylko po cholerne tabletki. Więc jeśli chcecie jeszcze żyć to, odsuńcie się od tych cholernych szafek.

- Tabletki się skończyły. Noah wziął ostatnią.

- Nienawidzę was. - powiedziałam wkurzona.

- Też cię kocham, Noami. - stwierdził ze śmiechem Ashton.

- Spierdalaj. - powiedziałam wkurzona i wyszłam z kuchni.

Wchodząc do pokoju zatrzasnęłam za sobą drzwi. Wkurzona położyłam się do łóżka, jednak nie dali mi spokoju. Po chwili ktoś wszedł do mnie do pokoju i zamknął za sobą drzwi. Podszedł do mojego łóżka i się na nim usiadł. Nie patrząc kto to był zapytałam.

- Czego chcesz?

- Możemy porozmawiać? - zdrętwiałam słysząc głos Ashton'a.

- Nie chce z nikim rozmawiać. Chce spać.

- Spanie w niczym nie pomoże. Porozmawiajmy.

- Nie. W tym momencie jesteś osobą ,z którą najbardziej nie chce rozmawiać.

- A to dlaczego? Wstydzisz się po wczoraj?

- Co masz na myśli? - zapytałam, podnosząc się gwałtownie.

- No wiesz. - poruszył brwiami.

- Czy...my...Eh... Czy między nami do czegoś doszło? - zapytałam zawstydzona. Usłyszałam jedynie śmiech.

- Oh, kochanie. Wiem, że cię kręcę, ale do niczego między nami nie doszło.

- Weź mnie nie strasz. Powiedz mi lepiej co się wydarzyło.

- Jesteś pewna, że chcesz to wiedzieć?

- Tak, kurwa jestem pewna.

- Nie tak agresywnie.

- Agresywna dopiero będę jak twoje jaja, o ile w ogóle je masz, wylądują na ścianie. - chłopak spojrzał na mnie zaskoczony moim nagłym wybuchem, a ja dopiero zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam, niezmiernie się czerwieniąc. - Przepraszam.

- Słodko wyglądasz jak się rumienisz. - odparł Ashton, kompletnie ignorując mój komentarz.

- Przestań. To nie jest komfortowe. Mam wrażenie, że wyglądam jak burak.

- Ale słodki burak.

- Nienawidzę cię. - mruknęłam, chowając twarz w poduszce.

- Już to słyszałem.

- Możesz mi po prostu powiedzieć co się wczoraj wydarzyło i już nigdy nie wracać do tego tematu oraz opuścić mój pokój?!

- Opuszczę ten pokój tylko z tobą.

Good GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz