TheRake: Mikey
KittyMike: tak?
TheRake: czułeś kiedyś w sobie taką pustkę? Kiedy wiesz że czegoś ci brakuje ale wiesz też że nie możesz tego znów mieć?
KittyMike: o co ci chodzi skarbie?
TheRake: nic kocie... Bredzę...
KittyMike: czego ci brakuje?Spojrzałam zapłakanymi oczami na świecący się w ciemności ekran. Próbowałam nie zwracać uwagi na krzyki rodziców, których, jak zwykle, kłótnie toczyły się o mnie.
-Nie rozumiesz, że to może jej pomóc?! -krzyczała mama zapłakanym głosem.
-Nie mamy na to pieniędzy! Wydaliśmy tak dużo, na każdą operację! -tata był zły, bo od diagnozy lekarza wydali dużo pieniędzy, przez co mamy teraz problemy finansowe.
-Musimy spróbować wszystkiego, co może pomóc naszej córce!
-Chcesz kolejnego rozczarowania?! Kolejnej złudnej nadziei, która zrujnowałaby naszą córkę?!
Moja matka płakała, a tata, sądząc po głośnym trzasku drzwi, znów zamknął się w salonie, w którym będzie znów spać tej nocy. Skuliłam się na łóżku jeszcze bardziej, gdy do mojego pokoju wpadła struga światła.
-Rake... Kochanie... - Diana usiadła obok mnie na łóżku i pogłaskała mnie po ramieniu. Wyciągnęła z kurtki telefon i słuchawki po czym położyła się obok mnie, otulając ciasno swoimi ramionami. Włożyłam sobie słuchawkę do ucha, drugą zostawiając, a przyjaciółka póściła jedną z piosenek, które zawsze poprawiły mi humor w właśnie takich chwilach jak ta.KittyMike: nie ważne co to jest kochanie
KittyMike: wierzę że to odzyskasz
KittyMike: zasługujesz na to <3-Mike to mądry chłopak skarbie i ma racje. Wkrótce odzyskasz głos i znów będziesz pyskować każdemu bez wyjątku, śpiewać piosenki z radia na całe gardło i krzyczeć na Jareda, gdy ten będzie ci dokuczać. Poczekajmy jeszcze tylko trochę.
CZYTASZ
Visual | M. Clifford
FanfictionTo, że dwoje młodych ludzi poznaje się przez aplikację na telefon, to nic nadzwyczajnego w tych czasach. Gorzej gdy jedno z nich jest ''inne''.