Rozdział 8

79 10 5
                                    

-Co za kretyn! Jak on może tak mówić?! Na jakiego ty w ogóle człowieka trafiłaś?! Jak ty mogłaś pisać z nim przez trzy dni?!
Wzruszyłam tylko ramionami odbierając od faceta pizzę. Diane było słychać z salonu, a Alfie, od którego właśnie zabrałam zamówienie, dziwnie się na mnie spojrzał. Uśmiechnęłam się tylko i zamknęłam drzwi.
-Ja już nie mowie o tym, że większość facetów stara się ukryć, to jakimi dupkami są! A ten cały KittyMike?! UGH!
Blondynka rzuciła się na kanapę i wydeła śmiesznie wargi. Potwierdziłam jej słowa skinieniem głowy i otworzyłam nasz dzisiejszy posiłek.
-Nie przejmuj się nim...- powiedziała patrząc mi w oczy.
Usiadłam obok niej i oparłyśmy o siebie nawzajem głowy.
-Jesteś śliczna Raquell.
Złączyła nasze dłonie razem.
Kochałam ją całym sercem.

Awwwww soł kjut :3
AmenKurwaIPaciorek.

Visual | M. CliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz