Rozdział 3

106 9 1
                                    

Kilka dni poszukiwań i udało się. Nasz nowy teren był piękny i spokojny. Bezpieczna już Nasaja nazwała swojego szczeniaka Nessi. Urocza Nessi bardzo chciała się bawić. Najpierw zaczepiła Vasco. Zaczęła gryźć go swoimi małymi ząbkami w ogon. Na szczęście, Vasco, jako jej ojciec był bardzo cierpliwy. Czasem sam zachowywał się jak szczeniak, na co ciągle narzekała Nasaja. Zaczął ruszać ogonem na boki, a mała go goniła. I tak chyba przez pół godziny. Do moich obowiązków należało także pilnowanie szczeniaków. Gdy Nessi znudziła się gonieniem ogona Vasco, wstała i gdzieś poszła. Musiałam iść za nią. Okazało się, że chciała bawić się z Tsume, który właśnie coś ćwiczył.

 Okazało się, że chciała bawić się z Tsume, który właśnie coś ćwiczył

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Odsuń się!- krzyknął do niej.

Wściekły wziął ją i zaniósł kilka metrów dalej. Gdy chciał wrócić do swojego zajęcia, Nessi znowu go zaczepiła. Poirytowany trącił ją łapą, żeby się odczepiła. Jednak Nessi uznała to za część zabawy. Skakała wokół Tsume i delikatnie od czasu do czasu go podgryzała.

W końcu nie wytrzymał i warknął na nią. W odpowiedzi uderzyła go łapą. Tsume zdziwił się jej odwagą, lecz ten stan nie trwał długo.

Warknął ponownie, natychmiast wziął ją i zaniósł do Nasaji.

-Pilnuj tego szczeniaka!- warknął do niej.

-Oj, wyluzuj! Ona tylko chciała się bawić!- powiedziała Nasaja.

-No to się z nią baw- powiedział Tsume i się odwrócił, po czym odszedł.

-A żebyś wiedział, że będę!- krzyknęła do niego i rzeczywiście zaczęła się z małą bawić. Bawiły się aż do wieczora. A ja cały czas je obserwowałam, leżąc na sporym głazie. Gdy słońce zaczęło zachodzić, Nessi uspokoiła się i zmęczona zasnęła. Nasaja, pilnując jej, leżała obok. Po chwili przyszedł Vasco i położył się koło Nasaji, a ja wstałam i poszłam sprawdzić, gdzie jest reszta. Gdy ich znalazłam, zżerali jelenia. Biała spytała:

-Vizia, chcesz trochę?

-Nie, dzięki. Wiecie, gdzie jest Tsume?

-Jak zwykle trenuje A czemu pytasz?

-Bo muszę z nim pogadać- westchnęłam.

-Aha, spoko.

Powoli się oddaliłam i zaczęłam go szukać. Okazało się, że był niedaleko. Usiadłam tak, by mnie nie widział i chwilę mu się przyglądałam. W pewnym momencie powiedziałam:

-Tsume.

Zrobił głupią minę.

-Co?

-Wiesz, że cisza nocna obowiązuje?

-Wiem- powiedział, przewracając oczami. Udałam, że tego nie zauważyłam.

-Skoro wiesz, to idź spać.

Ominął mnie powolnym krokiem. Wtedy powiedziałam, odwracając się w jego stronę:

-Mógłbyś trochę wyluzować w stosunku do Nessi.

Zatrzymał się i spojrzał na mnie.

-Wiesz chyba, że nie lubię szczeniaków, więc nie wyluzuję.

-Jeśli ta rozmowa ma tak wyglądać to rzeczywiście, lepiej będzie, jak już sobie pójdziesz- powiedziałam.

I sobie poszedł. „Z nim nie da się już normalnie pogadać"- pomyślałam. Następnie poszłam sprawdzić, czy wszyscy już śpią. Brakowało tylko Eurosa. Zdenerwowana tym faktem poszłam go szukać. Po godzinie znalazłam go w Lesie Zmarłych.

 Po godzinie znalazłam go w Lesie Zmarłych

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Co ty tu robisz?- spytałam zdziwiona.

-Pobłądziłem- powiedział i uśmiechnął się.

-Aha... Chodź, zaprowadzę cię do twojej jaskini.

Po odprowadzeniu go, poszłam do Jeziora Lśniących Wód. Wskoczyłam do wody i płynęłam w głąb, bo tam znajdowało się wejście do mojej jaskini. Wpłynęłam do środka przez niewielki otwór i wydostałam się na powierzchnię Wskoczyłam na skałę i przemierzając całą jaskinię, dotarłam do miejsca, w którym miałam legowisko w postaci sterty siana. Zmęczona położyłam się i zasnęłam, przez powieki widząc niebieskie światło znajdujących się w jaskini licznych kryształów, które ją oświetlały...


ViziaWhere stories live. Discover now