20

2.6K 98 4
                                    

Dwa tygodnie do egzaminów końcowych. Z każdym dniem stres zjadał mnie coraz bardziej. Starałem się ślęczeć nad książkami każdego popołudnia, choć to, co działo się w mojej głowie bardzo mi to utrudniało. Najchętniej gdzieś bym teraz zniknął. Zaszył się nad jakimś jeziorem w jakimś drewnianym domku... Może tak polskie Mazury?* Zaśmiałem się sam do siebie. Spojrzałem na kalendarz wiszący na ścianie nad biurkiem. "IMPREZA!!". Czerwony napis zakreślony w kółko widniał na kwadracie z datą tego piątku. Cholera. Zapomniałem. Przecież przed egzaminami mieliśmy zorganizować pieprzoną niezapomniana imprezę dla całej szkoły! Chwyciłem za telefon. Przecież gdzieś musi być zapisane kto czym się zajmuje! Od razu po włączeniu wi - fi wyskoczyło mi powiadomienie o nowym mailu. Szybko go otworzyłem i, proszę bardzo jakie mam szczęście, zorientowałem się, że wiadomość dotyczy nadchodzącego wydarzenia. 

"Hejka! Tu Rose :)

Chciałabym Wam wyjaśnić kto czym się zajmuje, gdzie odbywa się impreza, jaki jest jej temat przewodni, kogo zapraszamy itp. No więc tak:

Alex - miejsce

Chris - dekoracje

William - miejsce

Rose - ubiór (mówię Wam, boskie są te ogrodniczki!!! <3)

Robert - alkohol

Raphael - miejsce

Simon - alkohol

Kasper - jedzenie

Arne - muzyka

Bo - jedzenie

Sigfrid - używki hehe^^

Ubrania już są gotowe, dostarczę Wam je w czwartek lub w środę (dla Was to pewnie nie ma znaczenia). Bardzo dziękuję z tego miejsca Williamowi, który dostarczył mi wymiary Chrisa, który nie raczył sam mi ich podać! <3 Zaproszenia są już dostarczone DO KAŻDEGO UCZNIA naszej szkoły. 

TEMAT PRZEWODNI IMPREZY: LATO

Załatwiajcie jedzenia i alkoholu tyle, ile się uda. Lepiej, żeby było za dużo niż za mało :)

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, miłego dnia! <3"

Okej, dam radę. Załatwienie letnich dekoracji w maju przecież nie jest takie trudne... Musze się pośpieszyć przecież dzisiaj jest poniedziałek, o mój boże! Wybrałem numer Williama i przyłożyłem komórkę do ucha. 

- Hej stary, co tam? - odebrał po trzech sygnałach. 

- Hejka, mam prośbę. Mógłbym pożyczyć auto na dzisiaj i jutro? Bardzo ważne. - westchnąłem teatralnie. 

- Jasne. - zaśmiał się. - Co jest takiego ważnego?

- Dekoracje na imprezę. - powiedziałem i natychmiast odsunąłem twarz, by nie ogłuchnąć.

- Jeszcze tego nie załatwiłeś?! Chris, jest poniedziałek!!! - William darł się w niebogłosy.

- Dlatego mówię, że to ważne. Załatwię to, nie martw się. Tylko daj mi auto i adres miejscówki. - wzruszyłem ramionami. Czasami następuj ten moment, w którym zdaję sobie sprawę jak bardzo jestem nieodpowiedzialny. Nastąpił sekundę potem jak William na mnie nawrzeszczał. Trochę późno? Owszem.

- Dobra. - westchnął. - Przyjedź autobusem. Wszystko ci objaśnię. 



Godzinę potem jechałem przez jakieś zapuszczone pustkowie do opuszczonej fabryki za miastem, o której mówił mój przyjaciel. Kiedy dotarłem na miejsce byłem naprawdę pod wrażeniem. Miejsce było niezwykle urokliwe. Budynek był paskudny i prawdopodobnie groził zawaleniem, a wokół niego rósł świerkowy lasek. No pięknie. Podszedłem do dużych, zardzewiałych drzwi i pchnąłem je mocno, by móc się dostać do środka. W środku było jeszcze lepiej. Z dziurawego sufitu zwisały jakieś kable, ze ścian złaził tynk, a w jego miejsce pchał się soczyście zielony, gęsty bluszcz, ze szpar między starymi deskami na podłodze wyrastały kwiatki i inne chwaścidła. Laski lubią takie klimaty. Wyjąłem telefon i drugi raz w ciągu tego dnia zadzwoniłem do Williama.

- Słuchaj... Miejscówka jest boska. Tylko powiedz mi, czym ja mam zapłacić za dekoracje i w ogóle? - podrapałem się po karku.

- Kartą bankową. - zaśmiał się. - Ta, którą dostawaliście ode mnie na początku roku. Pamiętasz, co roku wpłacaliśmy składki i teraz mamy tam zebrana pokaźna sumkę.

- No dobra. - pokiwałem głową, czego on oczywiście nie widział.

- Biorąc pod uwagę to, że tylko ty nie załatwiłeś jeszcze tego, co miałeś załatwić na imprezę, to masz do wykorzystania dość dużo hajsu. Powodzenia życzę. - powiedział i rozłączył się.

No to fajnie. Dzisiaj poszaleję. Wszystko już mam zaplanowane, wystarczy tylko to kupić i ładnie powiesić. 


***

Pozdrawiam najlepszych czytelników! xoxo  

*Drama*/ C.S. SKAM / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz