Hejcia Pianki! Jak tam mijają wam wakacje? Dzisiaj przedstawię wam naszą wesołą grupę skypowiczów.
Czemu w ogóle to robimy?
Zaczęło się bardzo niewinnie. Zadzwoniłam do niebieskowłosej dziewczyny, mojej najlepszej przyjaciółki. Był to kolejny nudny dzień, taki jak zwykle. Weekend jak weekend. Patrzyłyśmy na siebie tępo i równocześnie losowałyśmy ludzi na gadu gadu. W końcu wpadł nam do głowy ten niewinny pomysł, „Może pogadamy z tymi randomami?”. Zaczęłam pisać do każdego wylosowanego chłopaka w wieku od 15 do 22lat tę samą formułkę:
Witaj! Skype? Zwykła rozmowa, nie zboczona :)
Wiele ludzi odpisywało mi w bardzo kulturalny sposób „Nie? Spierdalaj”. Niektórzy wysilali się jeszcze na dopytanie się czy mnie pojebało. Kochana społeczność gg. Mili ludzie, polecam. W końcu pierwsza rybka połknęła haczyk „Tak, jasne! :)”. Niebieskowłosa, którą nazywamy zwykle też per Yuraśka, bo bardzo przypomina z zachowania tego rosyjskiego młodzieńca z Yuri on ice, stworzyła nową grupę na Skypie i zatytułowała ją po konsultacji ze mną „STRANGERS”.
Tak zaczęło się nasze uzależnienie. W ten sposób poznałyśmy naszą pierwszą „ofiarę”, Piotrka. Miał on 16 lat, nie był on niestety skory do włączenia kamerki, dopiero na końcu ukazał nam swoją twarz kiedy i my się mu pokazałyśmy. Był to chłopak, który potrafił znieść niektóre cierpkie komentarze Yuraśki, miał poczucie humoru i nie przeszkadzało mu to, że okłamałyśmy go już na samym początku znajomości. Gdyż powiedzenie, że nasza rozmowa nie będzie zboczona jest naprawdę śmieszne. My mamy już po prostu tak zryte umysły, nie ma na to lekarstwa. Nie pamiętam już jak do tego doszliśmy, ale zaczęliśmy szukać porno o gołębiach. I bum! Najciekawsze jest chyba to, że coś takiego istnieje. Następnie szukaliśmy już innych filmików erotycznych, ten kto znalazł najdziwniejsze wygrywał. Ponieważ ja i Yuraśka uwielbiamy śpiewać (NIE MÓWIĘ, ŻE UMIEMY) to zaproponowałyśmy naszemu nowopoznanemu koledze mały koncercik. Tak się narodził nasz ŚPIEWAJĄCY SKYPE. Piotrek prawie od razu się na to zgodził. Wszyscy krzyczeliśmy do mikrofonów na całe gardła. Po jakiejś godzince chłopak poszedł na obiad i oznajmił, że zaraz wróci. Nie tracąc czasu zaczęłyśmy szukać kolejnych osób, żeby dołączyły do STRANGERS. Tym razem szybciej nam to poszło. Poznałyśmy w ten oto sposób Damiana. Po pół godzinie rozmowy z nowym obcym Piotrek nadal nie wrócił. Zaczęłyśmy do niego pisać i się pytać czy coś się stało itd. Chłopak oznajmił, że może z nami gadać i w ogóle, ale tylko kiedy jesteśmy z nim sam na sam, bez nikogo innego. Bardzo nam się to nie spodobało, zwarzywszy na to, że przedstawiłyśmy mu w jakim celu ta grupa została utworzona. Tak oto pożegnałyśmy się z Piotrkiem, który później wydzwaniał do nas na nasze prywatne nr telefonów i pisał smsy. Pierwszy psychol z naszej wesołej grupy. Damian równie szybko odpadł, ale wynikło to z tego, że nie był on zbytnio rozmowną osobą. Nasze poszukiwania dalej trwały. Dodałyśmy następną nową osobę, Dominika. Miał on 17 lat i pochodził z okolic Śląska. NIGDY nie włączył kamerki podczas naszej rozmowy. Tak samo jak my lubił pożartować z martwych tematów, w skrócie kręcił go czarny humor i potrafił się śmiać z ruchających się gołębi, które niedługo później stały się symbolem naszej grupy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
