Hejka Pianki! Bileciki do kontroli!
Na pewno przynajmniej raz wam się to przytrafiło.
Zaspaliście, ogarniacie włosy, ubranie, śniadanie i całą resztę w pięć minut. Wybiegacie z domu. Do przystanku autobusowego macie dziesięć minut szybkim krokiem. Autobus ma tendencje do spóźniania się, ale nie dziś, a ty o tym doskonale wiesz, bo tego poranka chodzi o ciebie, o największego pechowca na tej planecie. Zaczynasz swoją walkę z czasem, przyśpieszasz.
Zostało ci dwieście metrów. Widzisz przystanek przy którym nadal stoją staruszki z ogromnymi torbami na zakupy. Jak będziesz na emeryturze to będziesz wyglądał tak samo jak one, codziennie rano będziesz wstawał żeby tylko pojechać na bazar poplotkować z przyjaciółeczkami i kupić jakieś warzywa. Oddychasz z ulgą, bo najprawdopodobniej zdążysz i w tym momencie przejeżdża obok ciebie twój transport. Biegniesz. Zaczynasz myśleć co zrobisz jak to cholerstwo ucieknie ci sprzed nosa. Mieszkasz na jebanym zadupiu gdzie jeździ tylko jedna linia i to co trzy godziny. Będziesz w dupie. Nie złapiesz stopa o siódmej rano. Rodzice ci nie usprawiedliwią kolejnego dnia nieobecności. Biegniesz jeszcze szybciej, prawie wypluwając sobie przy tym płuca.
Zostało ci niecałe sto metrów, a do autobusu wsiadają ostatnie dwie staruszki. Zaczynasz żałować, że uciekałeś z wf-ów i tego, że twoja kondycja jest do dupy. W sumie nie masz w ogóle kondycji.
Już prawie dobiegasz. Jeszcze chwila i wskoczysz do tego autobusu przepełnionego ludźmi i zdechniesz tam wykończony przebytym maratonem.
I w tym momencie są dwie możliwości:OPTYMISTYCZNA
Kierowca poczeka na ciebie te 3 sekundy. Zignoruje narzekania staruszek na młode pokolenie i nie odjedzie zostawiając ciebie tutaj. Przecież on też kiedyś chodził do szkoły, wie jak to jest. Nie ukarze ciebie za twoje zaspanie i kompletny brak zorganizowania. Nie stwierdzi w myślach, że ubrałaś się jak dziwka, bo twoja spódnica nie sięga kolan. Jest to na pewno bardzo wyrozumiały człowiek, który widział wszystko i nic go nie zdziwi nawet twoje różowe włosy. Nie śpieszy mu się przecież, jest tylko w pracy. Może mieć mały poślizg i później spóźniać się na każdy kolejny przystanek, pasażerowie go za to nie zlinczują. Żaden pijany facet nie podejdzie do jego szklanego okienka i nie powie mu „Kurwa jak ty jeździsz cioto, że czekam na ciebie już od pięciu minut! Spóźnię się przez ciebie do pracy ty skurwielu!” (oczywiście ten dżentelmen posiada ową pracę, tak samo jak żonę chorą na raka dla której codziennie żebra o pieniądze). Dlatego autobus odjedzie razem z tobą w środku, a ty nie będziesz miał przypału w szkole.
JAK SIĘ DZIEJE NAPRAWDĘ
Kierowca obserwuje cały twój bieg od samego początku. Patrzy na ciebie w tym swoim lusterku i śmieje się w duchu, że to nie on tak zapierdala. Już widzi, że zaraz wsiądziesz, a on na to przecież nie może pozwolić. Zamykają ci się drzwi centralnie przed nosem. Zdążysz jeszcze nacisnąć przycisk, który w teorii ma je ponownie otworzyć, ale w praktyce nic to nie daje i widzisz jak autobus znika powoli za zakrętem.
- Kurwa- mówisz pod nosem tak, że jakaś babcia która podlewa obok kwiaty już kompletnie niszczy sobie opinię na twój temat (nie żeby wcześniej myślała o tobie coś dobrego).Ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć czemu kierowcy autobusu tak robią? Jestem pewna, że nie tylko ja doświadczyłam czegoś takiego w swoim życiu. Codziennie mnóstwo ludzi korzysta z miejskiej komunikacji.
Coraz więcej też pojawia się małych pasażerów, którzy samotnie podróżują. Nie wiem jak was, ale mnie to zawsze zadziwia. Gdy widzę takich trzecioklasistów z plecakami w hot wheelsy sięgam pamięcią do czasów mojego dzieciństwa kiedy aż do piątej klasy jeździłam wszędzie z osobą dorosłą. Przecież to małe dziecko w czapce z daszkiem ledwo sięga do kasownika, nawet wtedy kiedy stanie na palcach. Ja rozumiem zaufanie itd. wiara w dobry świat i w ogóle, ale jak dla mnie to już lekka przesada.Jak nie małe dzieci to „wczorajsi panowie”. Ostatnio widziałam jak jakiś starszy facet chyba na skutek alkoholu odkrył swoją prawdziwą orientację i nie miał już żadnych oporów żeby podrywać licealistów, którzy się śmiali, ale na ich twarzach malowało się przerażenie.
Autobus to miejsce gdzie możesz spotkać wiele ciekawych ludzi, dlatego lubię ten środek transportu. Nigdy nie wiesz kiedy spotkasz pijanego żołnierza, który mówi o komando kaczkach, albo chorą psychicznie kobietę, która opowiada ci o tym jak uciekła z psychiatryka, żeby znaleźć torebkę, którą zgubiła trzy lata temu na rynku.
Oprócz takich traumatycznych spotkań mamy zaszczyt być świadkami kwitnącej miłości, chociaż często się zastanawiam czy ci ludzie się całują, czy ten chłopak wpierdala jej twarz. Cóż różni ludzie żyją na tym świecie.
Niektórzy pasażerowie nie chcą się integrować z resztą autobusu i albo słuchają muzyki na słuchawkach w taki sposób, że wszyscy inni też są skazani na słuchanie tego disco polo, albo prowadzą jakąś głośną dyskusję przez telefon.To w sumie ciekawe, że ten facet zrozumiał dopiero po 15 minutach kłótni, że to koniec jak ta wysoka blondynka mu wykrzyczała przez telefon „Wypierdalaj do mamusi, nie potrzebuję maminsynka. Wolę już twojego brata od ciebie, on przynajmniej jest dobry w łóżku”.
Jeszcze ciekawszymi postaciami są te małe staruszki. Niby takie słabe i bezbronne, dlatego choćbyś miał złamaną nogę i tak masz im zwolnić miejsce w autobusie, ale jak widzą, że pomidory na ich ukochanym bazarku są na przecenie, nie mają problemu, żeby pobiec i nabrać wór warzyw nokautując przy tym inne emerytki.
No ale nie zapominajmy o panu kierowcy. Jest to taka osoba, której nie umiem jednoznacznie zdefiniować. Spotkałam się już z tyloma gatunkami tego osobnika, że wymienię tylko kilka typów, które się często powtarzały.
Coś co łączy wszystkie te występujące osobowości jest to, że choćby miałby jak ci wydać i tak ci nie wyda. Bilet kosztuje 2,50zł. Dajesz całe 5zł i prosisz o jeden ulgowy. Dostajesz w zamian dwa bileciki, co z tego, że widzisz że ma skrzyneczkę pełną monet i tak usłyszysz „Nie mam jak wydać”.Jeśli myślisz, że ten doświadczony kierowca tylko prowadzi autobus to jesteś w błędzie.
Jedna ręka na kierownicy i żeby nie tracić czasu, w drugiej rączce ta grubiutka kuleczka trzyma bułę z serem, szynką, jajkiem, majonezem i tryliardem innych składników. Smacznego. Każdy inny by się martwił, że może spowodować wypadek, ale nie ten pan. On tylko kieruje pojazdem w którym znajdują się ludzie, co tam życie jednego pasażera czy czterech jak przeżyje cała reszta?Jak nie jedzenie to picie nałogowo kawy. Wtedy to nie człowiek kieruje autobusem, ale naćpana wiewiórka, która się kręci w miejscu jakby miała hemoroidy.
Niektórzy pracownicy komunikacji miejskiej lubią swoją pracę, a reszta wylądowała tutaj, bo do niczego innego się nie nadaje. Możesz napotkać na gadułę, albo na starego pryka, który napierdala zawsze na młodzież razem ze staruszkami jak tylko zatrzyma się na przystanku „Szkoła”.Oczywiście najlepszymi przyjaciółmi kierowców są nasze ukochane żółte kanarki, które zrobią dosłownie wszystko, żeby tylko wypisać ci mandat za który mają co później włożyć do garnuszka.
Kiedyś jednak był sobie chłopak bez biletu, który uciekł z sideł konduktorów. Rzucili się oni za nim od razu w pogoń lecz on był sprytniejszy i zaczął krzyczeć na całą wieś „Gwałcą! Pomocy! Pedofile!”. Był to skuteczny manewr, który podciął od razu kanarkom skrzydełka i ze zrezygnowaniem bileciarze wrócili na swój patrol.
Tak wiele rodzajów ludzi w jednym małym prostopadłościanie na kółkach. Tyle historii i wspomnień. Codzienna rozrywka w cenie biletu, albo i bez biletu jeśli lubicie dreszczyk emocji.
A czy wy Pianki spotkaliście kiedyś kogoś ciekawego w autobusie? Mieliście przyjemność zostać kiedykolwiek przyłapani bez biletu? Macie jakąś historie wesołego autobusu, którą chcecie się podzielić?
Czekam na komentarze ^-^@hotmarshmallows
![](https://img.wattpad.com/cover/109294631-288-k769332.jpg)
CZYTASZ
🌸Różowa Księżniczka🌸
Ficção Adolescente🌸Wkraczanie powoli w ten dorosły świat w dziecinny sposób🌸