Rano gdy wstali a Jimin oznajmił Yoongiemu o swoim pomyśle ten aż podskoczył ze szczęścia.
- Naprawdę pójdziemy na basen? - pisnął zielonowłosy, łapiąc Parka za rękę i ciągnąc z domu. Ten roześmiał się i odparł, że przecież nie zamknęli drzwi i nie wzięli rzeczy więc musieli się wrócić.
Zajęło im to trochę czasu, ale w sumie nawet nie wiedzieli kiedy zrobiło się popołudnie. A oni dopiero wychodzili z mieszkania. Zmierzyli w stronę i że nie mieli daleko byli na miejscu po piętnastu minutach. Szybko weszli do przebieralni i przebrali się w stroje. To znaczy, przebrał się Jimin bo zielonowłosy został w koszulce i bokserkach. Czy on się wstydził Parka? To tak nie mogło być, dlatego Jimin postanowił sciągnąć mu bluzkę pózniej.
Weszli na tereny basenu i cały czas obejmował młodszego ramieniem, czekając na odpowiedni moment.
- Może chcesz wejść ze mną do wody? - spytał Park, oblizując usta i chwycił za rąbek jego koszulki ale chłopiec szybko się od niego odsunął i pokręciał głową - Coś nie tak? - zadał pytanie zmartwiony Jimin.
- Ja... Chciałbym chwilę posiedzieć. Dołączę do ciebie potem - wymamrotał młodszy, siadając na leżaku.
Jimin nie zmuszał go. Po prostu pochylił się i musnął jego usta kilka razy pod rząd, a następnie wskoczył do basenu. Yoongi przyglądał mu się uważnie uśmiechnięty, kiedy ten wygłupiał się z małymi dziećmi. Jednak zauważył, że do Jimina podpłynęła jakaś dziewczyna, bardzo ładna dziewczyna i zaczęła z nim rozmawiać przy czym wystawiała pokaźny biust w jego stronę i owijała palcem swoje mokre włosy posyłając mu zalotne uśmiechy.
Yoongi się zasmucił na ten widok i szybko podniósł się i ściągnął koszulkę, po czym wskoczył do wody i podpłynął do chłopaka, przerywając mu rozmowę namiętnym pocałunkiem.
- Kim to jest? - zapytała dziewczyna, odsuwając się od chłopaków z obrzydzeniem.
- To jest moja Bogini. Moje najdroższe kochanie. A dlaczego pytasz? - złapał go pod udami i podniósł do góry. W wodzie był jeszcze lżejszy niż normalnie. Może wyglądali trochę głupio, bo stali w basenie dla starszych pań, ale chyba żadnego z nich to w tamtej chwili nie interesowało.
Kobieta obróciła się, wypięła tyłek i odeszła, a Yoongi i Jimin zaczęli się z niej śmiać co niestety usłyszała i przez to podeszła do Parka, dając mu w twarz z liścia. Śmiał się jeszcze głośniej, równocześnie całując Yoongiego, który widocznie był spragniony jego ust. Wzrok wszystkich dzieci był skierowany na całującą się w najlepsze parę. Jednak po chwili jakaś kobieta odciągnęła dzieci z widoku prawdopodobnie nie chcąc, żeby się demoralizowały.
Przez następne dni wszystko układało się między nimi idealnie, lecz pewnego dnia Jimina znowu napadło coś zwane chcicą. Tym razem nie chciał zranić Yoongiego w żaden sposób, więc wyszedł z domu z samego rana i zostawił mu śniadanie oraz karteczkę, że wychodzi.
Chodził po mieście dobre godziny, chcąc pozbyć się tego nieprzyjemnego uczucia i chęci wykorzystania seksualnego swojego skarba ale szło mu to marnie. W końcu wpadł na pomysł, jakiego nikt by się po nim nie spodziewał. Postanowił, iż pójdzie do więzienia odwiedzić brata Yoongiego, gdyż on mogłby wiedzieć, jak poradzić sobie z takim problemem, jaki miał z Boginią.
Wszedł na komendę policji i poprosił o spotkanie z mężczyzną. No tak; brat Yoongiego siedział w pace za to, iż zachciało mu się udawać dealera ale złapali go z narkotykami, gdy chciał je upchnąć na haju jakiemuś bezpańskiemu psu. Ten facet definitywnie miał z głową coś nie tak bardziej niż Jimin. Z drugiej strony Park miał do niego obrzydzenie, że nie dbał o swojego brata ale był on jedyną nadzieją.
Niedługo potem jeden z policjantów zaprowadził go do pomieszczenia, gdzie był tylko stół oraz dwa krzesła. Na jednym z nich siedział mężczyzna, którego trudno było Jiminowi poznać bo ten nieźle się zarósł.
- Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać? - spytał go oschłym tonem aż Jimin się wzdrygnął. Na szczęście niedaleko przy drzwiach stał policjant, który w razie napadu agresji u faceta mógł obronić Jimina.
- Musisz mi pomóc z Yoongim - stwierdził poważnie Jimin, siadając na wolnym krześle.
- Mieszkacie razem? - zapytał, ale tym razem ze spokojem - Mam nadzieję, że o niego dbasz.
Park wzdrygnął się na te słowa. Od kiedy brat Yoongiego się nim interesuje? Przecież był tak zły na Jimina za to, że.... No właśnie... Licealista nawet nie wiedział za co. Po chwili odpowiedział.
- Opiekuję się nim jak najlepiej potrafię, ale... Jest jeden problem.
- Problem? Ten idiota jest dla ciebie problemem? - Park już nie rozumiał o co chodzi mężczyźnie. Raz wyzywa Yoongiego a raz mówi żeby o niego dbać.
Jednak Jimin szybko zaprzeczył słowom więźnia, tłumacząc dokładnie o co chodzi. O dziwo brat zielonowłosego nie był zły, wręcz przeciwnie, zdecydował się zmienić i pomóc licealiście nawet znając dziwność tej sytuacji - pomaga chłopakowi swojego brata nakłonić go do współżycia jak ten nie chce. Po chwili zastanowienia postanowił dać Jiminowi radę, która jako jedyna w czymś mu się przyda.
- Weź go i normalnie porozmawiaj a nie wydziwiasz. Uwierz mi, jak dobrze podejdziesz to powie ci o co chodzi a następnego dnia sam wskoczy ci do łóżka.
To zabrzmiało dziwnie, ale Jimin cieszył się z tej rady. Po chwili rozmowy o dziejach tej dwójki przez cały rok podszedł strażnik i oznajmił, że już koniec czasu i muszą się rozdzielić. Licealista postanowił szybko wrócić do Yoongiego, żeby nie marnować czasu.
CZYTASZ
My Goddess | Yoonmin
FanfictionPark Jimin jest licealistą, który chce przelecieć nowego gimnazjalistę - Yoongiego. Jednak nie spodziewał się, że to będzie takie ciężkie, a Yoongi chce go trochę wykorzystać. Pisane z: @swag_yoongiego