Epilog

22 3 0
                                    

Ciało oficera Michała Terkowskiego znaleziono w pokoju przesłuchań na komendzie. Denat był nagi, broń służbową miał wsuniętą w przełyk. Na ciele nie było żadnych śladów walki, nie znaleziono w jego krwi żadnej trucizny. Przyczynę śmierci określono jako utratę zbyt dużej ilości krwi, spowodowanej wydłubanymi gałkami ocznymi oraz rozdrapanymi oczodołami. Nie znaleziono przy zwłokach nic więcej.

Ciała Pawła Burskiego, głównego podejrzanego w sprawie śmierci Marcina Alader, nie znaleziono. Zostały tylko ubrania, z czego w koszuli, na plecach, widniała dziura. Cały ubiór był zakrwawiony. Nie znaleziono narzędzia zbrodni.

Pan Alader został znaleziony w gabinecie. Równo odcięta głowa leżała na biurku, natomiast ciało ułożone było w dziwny sposób na podłodze. Jane Adaler została oczyszczona z zarzutów, gdyż przez ten tydzień przebywała na oddziale psychologicznym, nie mogąc pozbierać się po śmierci syna. Sprawcy żadnej ze zbrodni nie znaleziono.

Nikt nie zwracał uwagi na wysoką, szczupłą kobietę po czterdziestce. Stała ona na cmentarzu, delikatnie na uboczu. Odbywały się trzy pogrzeby jednocześnie. Rodziny i krewni stali przy trumnach, łzami i szlochem żegnając swoich braci, kuzynów, kochających synów i tym podobne.

Pani Terkowska, razem z synem Stasiem, klęczała przy trumnie męża. Rodzina Burskich patrzyła tępo na blade oblicze syna. Bogdan Alader był żegnany przez kilku kuzynów, ciotki i część rodziny - tą, która chciała coś uszczknąć z fortuny denata.

Żadne z nich nie zwróciło uwagi na Jane Alader. Stojąca na uboczu kobieta w milczeniu żegnała męża. W sumie, to pod szerokim, czarnym kapeluszem widniał delikatny uśmiech. W ręku trzymała aktówkę, raz po raz gładząc jej skórzany bok.

- Cóż, szkoda że i pan, panie Terkowski umarł. Ale nie zawsze można uniknąć nieplanowanych śmierci. - Powiedziała cicho, wkładając rękę do aktówki i czule pieszcząc grzbiet czarnej książki, wcześniej zabranej z komendy.

Jane odwróciła się na pięcie i odeszła w stronę nowego samochodu Mercedes Maybach S. Zapięła aktówkę, ułożyła wnioski o wymazanie nazwiska i ruszyła z kościelnego parkingu. Kierowała się wprost do urzędu miasta.

CiemnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz