Rozdział 6

447 62 10
                                    

Blondwłosy chłopak zaczął poważnie się zastanawiać czy to nie Otabek Altin wypisywał do niego te wszystkie rzeczy. Nie wiedział jednak, z której strony zaczepić by wyciągnąć od niego tę informacje. Kazachstańczyk jednak jakby sam zamierzał mu o tym powiedzieć.

   — Przebrałeś się już? — zapytał zapewne lustrując wzrokiem Jurija wyświetlonego na ekranie. — Chciałbym zobaczyć czy nadal masz na sobie stringi.

Młody Rosjanin zaczerwienił się speszony. Mimo to podniusł się i osunął nieco koszulke i spodnie by odsłonić część materiału, z którego składała się jego bielizna. Postanowił być ostrożny. Jakby nie patrzeć był to chłopak z jego szkoły, który mógłby wyjawić wszystkim jego tajemnice. A tego przecież nie chciał. Byłby skończony, znacząca część zapewne wyśmiewałaby się z niego i traktowała jak popychadło i dziwke, a pozostali brzydziliby się nawet na niego spojrzeć.

Plisetsky położył się spowrotem i przeniusł wzrok na rozmówce. Ciemnowłosy leżał nadal jak-gdyby-nigdy-nic, nieznacznie oblizał jednak wargi. Kazach patrzył pożerającym wzrokiem na obraz chłopaka. Jurij próbował za to wyczytać z przystojnej twarzy kolegi jego zamiary. Obawiał się, że ten będzie chciał go wykorzystać w zamian za milczenie, a przecież nie chciał skończyć jako rzeczywista prostytutka.

   — Jaki jest ostatni punkt naszej rozmowy? — zapytał ciemnooki kończąc niezręczne milczenie.

   — Przecież wiesz — warknął Jurij odwracając głowę. Był zaskoczony swoim tonem, przede wszystkim dla tego, że wewnętrznie płakał i krzyczał z przerażenia. Czuł się rozdarty. Z jednej strony wiedział, że jeśli Otabek zarząda spotkania, w tym przypadku będzie musiał na nie iść bo od tego będzie zależało jego "być albo nie być", mimo że wolałby jeszcze poczekać. Z drugiej perspektywy za to chciał olać wszystko i pojechać do Altina by rzucić mu się w ramiona i zrobić to o czym czasem fantazjuje w nocy.

   — Wolałbym byś ty to zaproponował — Otabek przekrzywił głowę i zamrugał.

   — O co ci chodzi? Zamierzasz mnie teraz gnębić? Szantarzować? — wybuchnął młodszy i zacisnął wargi. Był zły.

   — A czy robiłem to do tej pory? — trafnie odpowiedział pytaniem. Błysk w jego oku uświadomił Jurijowi, że nic złego się nie stało, a on tylko sobie ubzdurał, że Kazachowi chodziło o coś więcej. Speszony spuścił głowę i potrząsnął złotymi włosami.

   — Proszę, rozłącz się — powiedział spokojnie nie podnosząc głowy. — Nie wiesz czemu to robiłem, ani nie wiesz jak się czułem gdy pisałeś to wszystko, a tym bardziej nie wiesz jak bardzo nienawidze siebie za to do czego się zmuszam.

Z głośnika rozległo się ciche pyknięcie oznajmiające, że chłopak się rozłączył. Plisetsky jeszcze długo leżał ze spuszczoną głową przygnębiony dużo bardziej niż za każdym razem. Telefon zaświecił się i zawibrował. Blondyn widząc, że wiadomość przyszła z nieznanego numeru nawet jej nie odczytał tylko rzucił urządzeniem o ścianę z całej siły.

Telefon komórkowy roztrzaskał się z hukiem, a mimo to właściciel nie przejmował się, że będzie musiał zainwestować w nowy. Rozważył nawet opcje nie kupowania go.

—————————————
Wybaczcie mi tę jakże długą nieobecność ale zaczęłam znów nałogowo oglądać anime i koreańskie dramy. I zakochałam się w kresce "Love Stage" <3 jak znacie jakieś fajne anime yaoi/shōnen-ai to piszcie w kom tytuły chętnie obejrze bo już mi się skończyły pomysły :D a tak poza tym to 8★ i 8kom zachęci mnie do pisania następnego rozdziału ^^

Godzina UkeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz