Dziś obudził mnie dźwięk SMSa. Ludzie dajcie się wyspać. Złapałam telefon do ręki i odczytałam wiadomość od Kookiego w której oznajmił, że Jin przyjedzie po mnie o szesnastej. Czy ten człowiek spania nie ma, że pisze do mnie o siódmej? Jak już mnie obudził to wstanę i zrobię coś przez ten czas. Ubrałam na siebie jak zawsze dresy i zwykłą bluzkę. Poszłam do kuchni i zobaczyłam pełny zlew. W tym momencie dziękuję że mam zmywarkę, bo jedną ręką byłoby ciężko to umyć.
Gdy skończyłam wszystko wkładać do zmywarki, zabrałam z jednej szafki jakiegoś batona i poszłam do salonu oglądać kreskówki. Jak tylko usiadłam na fotelu dostałam kolejnego SMSa. Wyciągnęłam telefon i go odblokowałam wchodząc od razu na wiadomości.
Od: Jin
Dziś o 11 dasz radę?Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co chodzi.
Do: Jin
Ale co? Już nie ogarniam.Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Od: Jin
Lekcje gotowania.Do: Jin
A no tak! Tak, o jedenastej będzie dobrze.Nie dostałam już odpowiedzi. Zamiast kreskówek włączyłam jeden z programów muzycznych i podgłosiłam, tak żeby było słychać w całym domu, choć ludzie na ulicy też pewnie słyszeli.
Poszłam do pokoju, jedząc po drodze swojego batona. Ta, grunt to pożywne śniadanie, co nie? przebrałam się w czarne spodnie z przetarciami i zwykłą bordową bluzkę. Wróciłam do kuchni po wodę, po czym poszłam do salonu i zajęłam się kreskówkami.
Po dłuższym czasie miałam już dość siedzenia przed telewizorem. SeokJin ma przyjechać za pół godziny . Pójdę się trochę pomalować. Weszłam do łazienki i zajęłam się swoją twarzą. Jak skończyłam swój makijaż, który zajął mi niecałe dziesięć minut, zajęłam się moimi włosami, które trochę wyprostowałam. Miałam jeszcze trochę czasu więc włączyłam, tak jak wcześniej, muzykę na telewizorze i powędrowałam do kuchni, żeby wyjąć naczynia ze zmywarki. Zaczęłam wyciągać naczynia, ruszając się w rytm muzyki oraz podśpiewując pod nosem piosenki. Biorąc już ostatnie sztućce, chciałam się obrócić i włożyć je do szuflady, ale gdy tylko zrobiłam obrót wpadłam prosto w objęcia SeokJina, a zaraz potem oboje leżeliśmy na podłodze.
- O mój Boże! Przepraszam, nie wiedziałam że już jesteś - powiedziałam spanikowana, starając się wstać z chłopaka lecz złamana ręka mi tego nie ułatwiała. On najzwyczajniej w świecie zaczął się śmiać. W końcu udało mi się podnieść, a Jin zrobił to samo gdy tylko podałam mu rękę.
- Ty też wyglądasz uroczo jak się rumienisz - powiedział dość nieśmiało i na jego policzkach można było zobaczyć małe zaróżowione ślady. O nie mogę on się rumieni, jakie to słodkie, w przeciwieństwie do mnie, bo ja już pewnie wyglądam jak dorodny pomidor.
- To Kooki jest od tego żeby wyglądać uroczo przy czerwonych policzkach - odpowiedziałam przykładając zimną dłoń do policzka.
- Tobie niewiele brakuje - powiedział.
- Co, że ja gorsza? - zaśmiałam się.
- Sama to powiedziałaś - uniósł ręce w geście obronnym i również się zaczął śmiać. W końcu się uspokoiliśmy, wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy, wyłączyłam telewizor i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Po około dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Gdy tylko wyszłam z samochodu usłyszałam krzyki z ich domu. Nie chce wiedzieć co tam się dzieje, ale chyba się zaraz dowiem. Weszliśmy do domu i poszliśmy w stronę salon. Byli tam wszyscy, wdychali hel z balonów i śpiewali. O mój Boże. Zaczęłam się śmiać czym zwróciłam uwagę chłopaków, którzy krzyknęli równo moje imię jeszcze zmienionymi głosami i podbiegli do mnie po czym zamknęli w szczelnym grupowym uścisku. Jak już mnie puścili poszłam z brunetem do kuchni zabrać się za robienie obiadu. Powiedział że dziś sushi. O nie. Pamiętam jak mama mnie uczyła robić sushi. To nie jest dobre połączenie.
![](https://img.wattpad.com/cover/109381462-288-k614430.jpg)
CZYTASZ
I Need 《SeokJin,BTS》
FanfictionKira jest zwykłą dziewczyną starająca się być pozytywną osobą po stracie rodziców. Po mimo swojej postawy, nie ma przyjaciół. Mieszka sama. Od dwóch lat święta spędza samotnie w parku na ławce. Ta ławka to jedyne miejsce gdzie wychodzi z domu bez p...