- Po co idziemy do sklepu? - Kristian zapytał z ciekawości.
- Po jedzenie.
- A gdzie potem idziemy?
- Do domu.
- Czyjego?
- Mojego.
- I co będziemy robić w twoim domu?
- Kurwa, musisz zadawać tyle pytań?!- warknęłam wkurzona.
- Wyluzuj, wilczku. - Kris uśmiechnął się wrednie. Wrrr... Wiedział że nienawidzę gdy nazywa mnie wilczkiem.
Postanowiłam go z ignorować. Gdy weszłam do sklepu, skierowałam się na dział ze słodyczami. Wrzuciłam do koczyka kilka paczek żelków, kilka tabliczek czekolady i inne słodycze.
Wzięłam też puszki coli, a potem poszłam do kasy.
•••
Obecnie siedzę Krisem na kanapie w moim domu, jedząc żelki, pianki, chipsy, czekoladę itp.
- Jiki fylm teas oglondomy?? - zapytał Kristian z buzią pełną pianek.
- Smerfy! - powiedziałam, sięgając po płytę. Włączyłam film, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pizza! - wrzasnął szatyn, biegnąc w stronę drzwi wejściowych.
- Ja chciałam odebrać!
- Nie, ja odbieram!
Z westchnięciem poszłam do kuchni i wyjęłam puszkę coli. Otworzyłam ją, a potem skierowałam się w stronę drzwi.
- No to masz tą pizzę czy będziesz tak stał w drzwiach? - zapytałam zielonookiego, gdy stanęłam obok niego. Napiłam się łyk coli, ale gdy zobaczyłam kto przyszedł, gwałtownie to wyplułam.
- Fuj! - Kris pisnął z obrzydzeniem, gdy wypluta cola poleciała na jego bluzkę.
- Co ty tu robisz?! - wrzasnęłam ignorując Kristiana.
- Co on tutaj robi?! - warknął.
- A co cię to obchodzi?! Chyba wyraźnie powiedziałam że nie potrzebny mi przeznaczony! I skąd wiesz gdzie mieszkam??
- Ymm... No właśnie o tym chciałem pogadać... - mruknął. - Proszę daj mi szansę. Poznajmy się, i potem zdecydujesz czy chcesz ze mną być. Przynajmniej bądźmy przyjaciółmi.
Hmm... Czemu nie? Raczej się nie stanie, będę trzymać go na dystans.
- Pewnie.
—–-–—
Sorki, że taki krótki — następny będzie dłuższy :)
CZYTASZ
I Hate You I Love You [PL]
Werewolf- MOJA! - warknął blondyn i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. - W twoich snach - syknęłam i oderwałam się od niego. Spojrzał na mnie zszokowany, pewnie myślał że się w niego wtulę i potwierdzę to co powiedział. - Sorki, ale nie potrzebn...