4. Wyluzuj, wilczku.

935 47 2
                                    

- Po co idziemy do sklepu? - Kristian zapytał z ciekawości.

- Po jedzenie.

- A gdzie potem idziemy?

- Do domu.

- Czyjego?

- Mojego.

- I co będziemy robić w twoim domu?

- Kurwa, musisz zadawać tyle pytań?!- warknęłam wkurzona.

- Wyluzuj, wilczku. - Kris uśmiechnął się wrednie. Wrrr... Wiedział że nienawidzę gdy nazywa mnie wilczkiem. 

Postanowiłam go z ignorować. Gdy weszłam do sklepu, skierowałam się na dział ze słodyczami. Wrzuciłam do koczyka kilka paczek żelków, kilka tabliczek czekolady i inne słodycze.

Wzięłam też puszki coli, a potem poszłam do kasy.

•••

Obecnie siedzę Krisem na kanapie w moim domu, jedząc żelki, pianki, chipsy, czekoladę itp.

- Jiki fylm teas oglondomy?? - zapytał Kristian z buzią pełną pianek.

- Smerfy! - powiedziałam, sięgając po płytę. Włączyłam film, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Pizza! - wrzasnął szatyn, biegnąc w stronę drzwi wejściowych.

- Ja chciałam odebrać!

- Nie, ja odbieram!

Z westchnięciem poszłam do kuchni i wyjęłam puszkę coli. Otworzyłam ją, a potem skierowałam się w stronę drzwi.

- No to masz tą pizzę czy będziesz tak stał w drzwiach? - zapytałam zielonookiego, gdy stanęłam obok niego. Napiłam się łyk coli, ale gdy zobaczyłam kto przyszedł, gwałtownie to wyplułam.

- Fuj! - Kris pisnął z obrzydzeniem, gdy wypluta cola poleciała na jego bluzkę.

- Co ty tu robisz?! - wrzasnęłam ignorując Kristiana.

- Co on tutaj robi?! - warknął.

- A co cię to obchodzi?! Chyba wyraźnie powiedziałam że nie potrzebny mi przeznaczony! I skąd wiesz gdzie mieszkam??

- Ymm... No właśnie o tym chciałem pogadać... - mruknął. - Proszę daj mi szansę. Poznajmy się, i potem zdecydujesz czy chcesz ze mną być. Przynajmniej bądźmy przyjaciółmi.

Hmm... Czemu nie? Raczej się nie stanie, będę trzymać go na dystans.

- Pewnie.

—–-–—

Sorki, że taki krótki — następny będzie dłuższy :)

I Hate You I Love You  [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz