Szybko połknęłam ostatnią garść tabletek i odwróciłam wzrok, od znanej mi osoby.
Liam POV'S
-Po dość długich poszukiwaniach Daisy znalazłem ją w swoim pokoju.
-Daisy!- krzyknąłem widząc w jakim jest stanie. Była cała zapłakana, obok siebie miała pudełko tabletek, a na rękach cięcia.- dziewczyno co ty robisz?- zapytałem ze smutkiem podchodząc do niej i układając ją na łóżku zadzwoniłem po karetkę.
-Z-zostaw mnie- jąkała się, ciągle płakała, przytuliłem ją.
-Daisy...ja...ja nie wiem co powiedzieć...- oznajmiłem, ale przypomniałem sobie co powiedział mi pan, z którym rozmawiałem gdy zadzwoniłem po karetkę. - zwymiotuj!- krzyknąłem z nienacka.
-Nie, i tak nie jestem już ważna dla nikogo.- powiedziała a ja byłem krok od płaczu- miałam tylko Ciebie, wiedziałeś o tym, ale mimo to zostawiłeś mnie.-powiedziała a z moich oczu zaczęły płynąć łzy.
-Jesteś ważna, dla mnie- powiedział- proszę zwymiotuj albo Cię do tego zmusze.
-Nie rozumiesz, zostaw mnie- zaczęła, ale wtuliła się w mój tors.- Liam- mówiła a ja już się prawie rozpływałem- nie wiem co się z Tobą stało. Dlaczego się tak zmieniłeś, obiecałeś że będziemy się trzymać, że mnie nie zostawisz, złamałeś obietnice. Wiesz jak ja się czułam? Wiesz jaka byłam załamana gdy zacząłeś zadawać się z tamtymi, widziałeś co oni mi robią i pozwoliłe ś im na to, uwierz mi że tak będzie lepiej, przynajmniej dla mnie, a wydaje mi się że chcesz żebym była szczęśliwa.- dokończyła, ledwo.
-Daisy!- krzyknąłem wystraszony- przepraszamprzepeaszam, przepraszam że zaniedbałem przyjaźń, przepraszam że Cię zostawiłem, tak bardzo tego żałuję.- powiedziałem płacząc- Proszę nie zostawiaj mnie, zrobię wszystko żeby nasze relacje się odnowiły, tylko prosze, nie zostawiaj mnie.- powiedziałem płacząc mocniej i ściskając jej dłoń, gdy leżała wtulona we mnie.
W tej chwili postanowiłem wywołać u niej wymioty, nie chciałem jej stracic. W tym momencie usłyszałem z jej usto to:-Zawsze będę przy Tobie, Liam.- powiedziała po czym zamknęła oczy.