Połknęłam tą garść i ścisnęłam oczy, razem z pięściami.
Normalny dzień, prawie jak każdy. No właśnie, prawie. Pomiędzy Liamem, a mną była bardzo napięta atmosfera, temu że przed wczoraj nakrzyczał na mnie jak chciałam mu pomóc. Nie ukrywam było mi przykro i chciałabym wrócić do tamtych czasów, kiedy mieliśmy tylko siebie.
Po ostatniej lekcji poszłam do toalety załatwić potrzeby, gdy wyszłam z wc podeszłam do umywalki aby umyć dłonie, gdy to robiłam, poczułam na moich udach czyjeś ręce, wystraszyłam się i natychmiast spojrzałam w lustro, oczywiście przyjaciele Liama, odwróciłam się szybko, podtrzymując się umywalki.
-A co tu robi nasza księżniczka?- zapytał przesłodzonym głosem, nikt inny jak James.
-Zostaw mnie.- powiedziałam "spokojnie", ale on ciągle się do mnie przybliżał.
-Ohoho, nie ma mowy- powiedział łapiąc mnie za tyłek- to nie może się zmarnować.- dokończył i podniósł mnie tak, że usiadłam na umywalce. Mick złapał mnie za jedną rękę, a Mike za drugą.
-Panowie, zostawcie nas samych, poradzimy sobie- powiedział James, a oni tylko kiwnęli głową i wyszli z łazienki. James zbliżył się do mnie i zaczął mnie całować, lecz ja nie odwzajemniałam tego, przekręcałam się na wszystkie sposoby.
-Ohhh, widzę że panienka chce na szybko- powiedział łapiąc mnie za nadgarstki- proszę bardzo- dokończył i ściągnął mnie z umywalki po czym przycisnął do ściany. Poczułam że robi mi się słabo, próbowałam się wyrwać, ale on był zbyt silny. Odsunął mój kosmyk włosów z twarzy i zaczął rozpinać rozporek, widząc to przestraszona kopnęłam go jak najmocniej i uciekłam. Na korytarzu spotkałam Liama.
-Daisy!- zawołał widząc jak uciekam cała zapłakana.
-Nie zbliżaj się do mnie!- krzyknęłam biegnąc. - Idź do swoich przyjaciół niech Ci wytłumaczą co zrobili.- dokończyłam odwracając się na chwilkę i znów biec. Tak. Próbował mnie zgwałcić. Zatrzymałam się na schodach, nie mogłam biec dalej, byłam bardzo słaba.
Spojrzałam na klamkę od drzwi, mój obraz był już prawie cały zamazany, po chwili ujrzałam jak one się otwierają, a do środka ktoś wchodzi.