Ranek
Była piękna sobota. Ach jak ja kocham soboty.
Obudziłam się obok Davida. Postanowiłam zrobić mu śniadanie. Ale najpierw ubrałam się w:I uczesałam w:
Zeszłam na dół do kuchni zrobić nam naleśniki. I dałam jeść (musze wymyślić mu imie xd)
Wyciągnełam wszystkie potrzebne składniki do naleśników. Gdy byłam w połowie poczułam dłonie na moich biodrach.
Wystraszona się obróciłam i zobaczyłam Davida, który wpił się w moje usta. Zaczeliśmy się całować powoli nie zachłannie. Po chwili poczułam zapach spalenizny.
Szybko wyłączyłam naleśniki i wróciłam do Davida.
-Spaliłam naleśnika-zachichorałam-przez ciebie.
-Tak wogule to dzień dobry.
-dzień dobry.-uśmiechnełam się i go pocałowałam. On jak to on pogłębił pocaunek.
Wziął mnie na ręcę i posadził na blat.Zaczełam odpinać mu pasek w spodniach. Po chwili jego spodnie leżały na ziemi. Tak samo moja bluzka. (Chyba nie musze tłumaczyć jak to się skończyło)
- O boże kocham cię- sapnoł.
- Ja ciebie też.Poniedziałek
Z Davidem wjechaliśmy na placówke szkoły. Moim autem.
Gdy wysiedliśmy wszystkie oczy patrzały na nas.
Po chwili podbiegł do nas kumpel Davida Justin.
- Nie no stary gratki.
- Ale za co?- zapytałam.
-Justin nie mów jej bo będziesz bez płodny!!
- No więc nasz kochany Davidek założył się z nami, że cię przeleci.-dokończył a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Karolin to nie tak!!
Zaczełam uciekać do auta szybko wsiadłam do auta i odjechałam.David
Nie co ten debil zrobił tak zalożyłem sie z kolegami. Ale ja ją pokochałem.
Po chwili podbiegła do mnie Sara koleżanka Karolin.
- Ty dupku!! Jak mogleś!!! Ona cie kochała!!
- Też ją kocham!! Nie wiem czemu sie z nimi założyłem!!Chwile później zobaczyłem pani derektor.
- Proszę pani co się dzieje?
- Dzwoniła policja, że jakaś różowo-włosa dziewczyna miała wypadek.
Spojżeliśmy na siebie i krzykneliśmy- Karolin!!
Zaczeliśmy biec ile sił w nogach. Aż zobaczyliśmy czerwone ferrari.
To przezemnie ona może nie żyć. Nie ona musi żyć!
- Panie doktorze co z nim?!- zapytałem ze strachem.
- Ma złamaną rękę, noge i biodro. Jej stan jest tragiczny ale stabilny.- To moja wina!! Moja i tylko i wyłącznie moja!!! Moge jechać z wami?!
- A kim pan jest dla pacjentki.
- chłopakiem.
- Ech no dobrze.Trzy tygodnie później...
Karolin od trzech tygodni jest w śpiączce. Przezemnie! Właśnie jestem przy jej łóżku i trzymam ją za rękę. I płakałem.
- I chodź nie mam cie na codzień codziennie mam cie w głowie.
Poczułem lekkie ściśnięcie w ręke. Karolin sie budzi.
- David.- wyszeptała cicho.
- Już, już cicho.
CZYTASZ
Nastoletni romans❤
RomanceOpowieść (w większości) z mojego życia... Dziękuje za okładke mojej koleżance i bff nr 1 emi😀@MrsPanihatake