leży
cicha i spokojna
choć nigdy taką nie byłajej ręce sine spuchnięte
zimne
całe pocięteusta nieme
nieruchome
zastygłe w smutnym uśmiechuoczy
ach,jej oczybyły najpiękniejsze na świecie choć tak często zapłakane
tak błękitne
tak radosne
teraz zimnepuste
ale wciąż piękne
jej włosy złote jak promienie słońca
teraz matowe skołtunione
szarawe
brudneod krwi
pada pytanie
dlaczego?
dlaczego to zrobiła?czy chciała być drozdem?
a może słońcem?chyba nie wiedziała
że dla mnie była drozdem
i słońcem
i wiatrem
i deszczem
i...i...!i wszystkim
co piękne
co dobrebyła moim drozdem
moim światem
CZYTASZ
ściana zwierzeń
Poetrydla tych szukanych szukających i znalezionych o tych innych niż inni i takich samych jak wszyscy dla kwiatów polnych wiatru i motyla tego jednego, który został dusze zgubione i dusze bezpańskie dusze opuszczone i porwane to wszystko i nic będzie tu...