30

1.9K 226 25
                                    

Dodaję po kilka rozdziałów jednoczenie, więc proszę sprawdź, czy czytałeś/aś poprzednie ❤️
~~~~

Mój najukochańszy Shawnie,

Nadszedł ten moment, w którym nie wiem co mam napisać.

Spędziliśmy razem cztery lata. Czasem było lepiej, a czasem gorzej, ale to były cztery najlepsze lata w moim życiu.

Dziękuje, że mnie znalazłeś.

Gdybym miała podsumować nasze życie..To były szalone cztery lata, prawda? Nigdy bym się tego nie spodziewała.

Uczyniłeś mnie kimś tak bardzo szczęśliwym.

Jestem taką idiotką, że nie potrafiłam tego utrzymać.

Powinnam była wyjechać z tobą, wiesz? To, że odmówiłam było największym błędem w całym moim życiu.

Tego sobie nigdy nie wybaczę i proszę cię - ty też mi tego nie wybaczaj. Nie zasłużyłam na to.

Mamy jedenasty grudnia. Za pięć dni kończy się twoja trasa i wtedy masz wrócić do domu.

Pewnie sam zastanawiasz się w tym momencie, jak to ma wyglądać, prawda?

Gdy to czytasz na pewno jest już po świętach, może nawet po Nowym Roku, ale przyznaj sobie szczerze:

O czym wtedy myślałeś? Bałeś się powrotu?

Bo na pewno domyślałeś się w jakim stanie jestem. Nie umiałam tego ukryć na samym końcu.

Mamy jedenasty grudnia, a ty dosłownie za godzinę zaczynasz swój ostatni koncert w Los Angeles. To jedyny list, który piszę w czasie teraźniejszym, bo jest on ostatnim.

Próbuje się do ciebie dodzwonić, Shawn. Moim marzeniem jest by ostatni raz usłyszeć twój głos. Ten cudowny, aksamitny, głęboki głos, który tyle razy wyznawał mi miłość, tak szczerą jak żadna inna.

Nie obierasz. Wiem czemu - nie możesz. Twój manager kategorycznie zabronił jakichkolwiek telefonów przed koncertami.

Jedyne co mi pozostało to twoja muzyka.

Więc siedzę, słucham wszystkiego jak leci i zastanawiam się co jeszcze ci napisać.

Bo jest tak wiele do powiedzenia, a tak mało czasu.

Serce mnie boli, wiesz? I zaczynam się wahać.

Zanim napiszę coś jeszcze.

Shawn, gdy będziesz to czytał, wiem o czym pomyślisz. Zaczniesz obwiniać się o ten jeden, głupi telefon, którego nie odebrałeś.

Zaczniesz myśleć, że gdybyś odebrał, to wszystko byłoby inaczej.

Kochanie, nie byłoby.

Nie dowiedziałbyś się niczego, gdybyś odebrał. Więc nie obwiniaj się o to, błagam cię z całego serca.

Ja podjęłam tę decyzje już jakiś czas temu. Nie zmieniłbyś tego, naprawdę.

Nie mogę się zbytnio rozpisywać, bo rozkleję się zanim dojdę do konkretów.

Kocham cię, to jest najważniejsze.

Proszę, rób to co robisz, bo wychodzi ci to wspaniale. Nigdy tego nie rzucaj, nie poddawaj się.

Daj z siebie milion procent, bądź najlepszym sobą, osiągnij wszystko co tylko możliwe, pokaż, ile jesteś wart.

Zostawiam te listy zaufanej osobie, która na pewno przekaże ci je w odpowiednim momencie.

Jeśli nie zaczniesz mnie nienawidzić, to mam nadzieję, że choć w małym stopniu ci pomogą.

Wracaj do nich zawsze, gdy będziesz czuł pustkę.

Przepraszam, że nigdy nie powiedziałam ci, że od ośmiu lat zmagam się z nieleczoną depresją.

Może gdybyś dowiedział się na początku, to wszystko byłoby inaczej.

Właśnie - może.

A może nie?

Shawn, serduszko, byłeś spełnieniem moich marzeń. Już zawsze będę ci wdzięczna za wszystko co zrobiłeś. Za każdy twój uśmiech, pocałunek i spojrzenie.

I nigdy nie zapomnę o tym, jak wpadłam po uszy, gdy po raz pierwszy cię zobaczyłam.

I o tym, jak uświadomiłam sobie, że jestem totalnie i nieodwracalnie zakochana w Shawnie Mendesie.

Bądź na zawsze taki jaki jesteś.

Bądź szczęśliwy.

A ja będę szczęśliwa razem z tobą.

Czy się boję?

Trochę tak, ale pociesza mnie fakt, że jeszcze kiedyś prawdopodobnie się spotkamy, a wtedy ty opowiesz mi jak zdobyłeś cały świat.

A dziś moje serce zostawiam tutaj. Ono czeka na ciebie - mi się już nie przyda.

Na zawsze twoja Lisa.

~~~~
Epilog...
...SOON

Pamiętasz, kochanie? | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz