7

121 8 0
                                    

OCZAMI MATTHEW:

Czasami nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego, jako dorosły już facet, zachowuję się jak szczeniak? Wiem jedynie, że nie mogę się powstrzymać, a ona sprawia, że czuję się dobrze.

Cholernie dużo kosztowało mnie to, żeby mogła spotkać się ze swoimi rodzicami. Samo znalezienie do nich kontaktu nie było trudne. Gorzej z namówieniem ich do przyjazdu tutaj. Nie chcieli ze względu na koszt ich przejazdu. Zapewniłem im bilety i do Anglii, i te powrotne. Wszystko z moich pieniędzy, ale jestem przekonany, że ona na to zasługuje. Jest niesamowita. 

Dalej czuję jej zapach, ciepło jej ciała i łzy. Na zawsze zapamiętam ten uścisk, szczęście w jej oczach. Największą nagrodą jest dla mnie to, że jest szczęśliwa. 

To już zaraz. Już zaraz spotkamy się z jej rodzicami. Nie powinienem myśleć o tym, że się w niej zakochuję. To teraz moja pacjentka. Myśl trzeźwo, facet. 

Stwierdziłam, że pójdę pod pokój Hope, żebyśmy weszli na sale razem. Tam już czekają jej rodzice. Anne się tym zajęła, świetna pielęgniarka. Kiedy zapukałem, otworzyła Sally. 

- Dzień dobry, Sally. 

- Dla kogo dobry, dla tego dobry - przewróciła oczami. - Hope już idzie.

W tym momencie wyszła Hope w dżinach i obcisłej koszulce. Pachniała świeżością. Podejrzewam, że przed chwilą się kąpała. Błysk w jej oczach był uroczy, nie mogłem przestać na niego patrzeć. Minęła przyjaciółkę i zamknęła za sobą drzwi. 

- Dzień dobry, panie Rain - uśmiechnęła się. 

- Witaj, Nadziejo.

- Jeszcze nigdy pan tak do mnie nie mówił - uniosła brew. 

- Skoro jestem Doktorkiem Deszczykiem, ty będziesz Nadzieją. A przynajmniej tak właśnie cię interpretuję.

Uśmiechnęła się i spojrzała mi w oczy. 

- Chodźmy - powiedziałem. - I... wyglądasz pięknie. Będą dumni, że mają tak śliczną córkę.

Kurwa, powinienem ugryźć się w język. 

Dlaczego jestem w psychiatryku?Where stories live. Discover now