Rozdział 11

49 8 1
                                    

Yoongi spał w niedziele aż do południa, co nie było dla niego żadną nowością, bo gdyby mógł to w weekendy spałby całe dnie. Jednakże miał jeszcze do dyspozycji drzemki, więc nie było aż tak źle. Dzisiaj jednak miał ważny powód, dla którego spał tak długo, a mianowicie był to wczorajszy koncert, na którym się wyszalał. Poznał tam kilku nowych ludzi, z którymi po występie ulubionego zespołu poszedł jeszcze do klubu, ale nie mógł; nie pił, gdyż prowadził samochód i nie miał jakby wrócić, gdyby sięgnął po jakąś używkę. Obudził go SeokJin, który puszczał głośno muzykę i gdyby było cicho to mógłby pospać nawet do wieczora lub nawet samej nocy. Jęknął w poduszkę i zakrył sobie nią uszy. Chciałby jeszcze trochę poleżeć, lecz burczący brzuch dawał mu swe znaki. Westchnął, podniósł się z łóżka i przeciągnął się. Krzywił się, kiedy coś cicho strzeliło mu w kościach; tak właśnie miał, gdy był niewyspany i ułożony w złej pozycji. Tym razem były to obie te rzeczy. Burknął cicho kilka przekleństw pod nosem i podszedł wolnym krokiem do szafy, z której wyciągnął swój ulubiony szary sweter z nadrukiem sowy oraz do tego czarne spodnie ze srebrnymi pasami po bokach oraz tego samego koloru kieszeniami. Podszedł jeszcze do regaliku, z którego wyciągnął białą koszulkę, a miał ich całą kolekcję, jednakże każda czymś się różniła. Niewiele, ale jednak coś. Z szuflady wziął jeszcze bieliznę i skarpetki, a następnie udał się do łazienki. Tam wykąpał się i umył włosy. Po wyjściu spod prysznica wytarł się i ubrał, a kolejno zawinął na głowie ręcznik. Podszedł do lustra, gdzie umył zęby i pozbył się z głowy ręcznika, a kolejno wysuszył włosy. Na koniec posmarował twarz kremem oraz posprzątał po sobie i załatwił swoje inne potrzeby. Opuścił łazienkę, pogwizdując pod nosem, czego z resztą nawet sam nie mógł usłyszeć przez ten hałas z pokoju Seokjina. Zszedł na dół, gdzie ruszył od razu do kuchni. Zajrzał do lodówki i zmarszczył brwi, kiedy zobaczył w niej pustki. Zrezygnowany zatrzasnął drzwiczki i sięgnął po telefon. Zamówił sobie kurczaka i przeszedł do salonu, gdzie włączył telewizor. Przełączył na jakiś kanał rozrywkowy i ułożył się w wygodnej pozycji na kanapie. Przygłośnił telewizor tak, aby mógł cokolwiek usłyszeć, ale za chwile akurat Seokjin przestał puszczać muzykę. Odetchnął, ściszając dźwięk i patrzył z zaciekawieniem. Jedno go zaczęło zastanawiać po dłuższym czasie. Gdzie do cholery był Hoseok? Zwykle o tej porze już siedział w salonie i oglądał swój głupi serial. Podniósł się zdenerwowany i poszedł na górę. Zapukał do pokoju przyjaciela, ale nie było go tam. To zestresowało go jeszcze bardziej. Potem wybrał się do Seokjina, którego zastał leżącego na łóżku.

- Wiesz, gdzie jest Hobi? – spytał od razu, marszcząc brwi, kiedy zobaczył Jina wyglądającego na smutnego. – Wszystko w porządku? Czemu jesteś smutny? – usiadł zaraz obok niego.

Jin spojrzał na niego – Wyszedł się spotkać z Jiminem. Bynajmniej tak mi mówił. – Czy to było dziwne, że Yoongi tak nagle poczuł się dziwnie... Jakby był zazdrosny? Dlaczego niby Hoseok miałby widzieć się z Jiminem? No i o co w tym wszystkim niby miało chodzić? Oraz dlaczego Seokjin był smutny? Czy mu chodziło o Hoseoka? Yoongi zmarszczył brwi ponownie. Było w jego głowie tak wiele pytań w tej sprawie, a zero odpowiedzi na nie.

Przełknął głośno ślinę – Wiesz może w jakiej sprawie się z nim spotkał? – zapytał cicho w końcu, przygryzając wargę. Otrzymał w odpowiedzi tylko wzruszenie ramionami – Oh, w porządku. Czy to właśnie z tego powodu jest ci smutno, Jinnie?

Seokjin skinął głową – Po prostu... To jest przykre. Hoseok obiecywał mi, że spędzi ze mną dzień, a nagle wyleciał mi z tekstem; '' Przykro mi, ale nie mogę spędzić z tobą tego czasu. Kompletnie zapomniałem o tym, że o dziesiątej spotykam się z Jiminem '' i on mówił to bez żadnego poczucia winy. Wcale nie było mu przykro! Myślę, że po prostu chciał mnie zbyć, aby się z nim zobaczyć. Nie chce, żeby jakiś dzieciak odebrał mi mojego przyjaciela. I ja... Myślę też, że mogłem popełnić błąd, kiedy powiedziałem mu, że go nienawidzę, jak wychodził, ale... Nie był wzruszony słysząc to... Myślisz, że już mu na mnie nie zależy? – Seokjin patrzył się na niego, mając zaszklone oczy i to sprawiło, iż Yoongi naprawdę mu współczuł.

Different Concealed Stories | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz