Szczerbatek patrzył na swojego pana, który przebierał się w nowe ubrania. Dostał je od Ojca w prezencie z okazji ich zwycięstwa. Smok przyglądał się uważnie szatynowi, w końcu teraz będzie wyglądał jak on, jak Nocna Furia, ubrany cały na czarno z lekkimi czerwonymi akcentami.- Eeeee... Mordko mógłbyś się odwrócić?- Szczerbatek mruknął cicho i wykonał polecenie jeźdźca.-Jak wyglądam?- Gad przewrócił oczami i zaśmiał się gardłowo.- Tak wiem nieczęsto widzisz mnie w takim stroju.
Chłopak zszedł na dół, chciał poczekać na ojca ale ku jego zdziwieniu, ten siedział na swoim ulubionym fotelu i strugał coś w drewnie.- O tata właśnie miałem na ciebie zaczekać- Powiedział chłopak patrząc na figurkę, którą rzeźbił wódz
-Wiesz szybciej skończyliśmy przygotowywać salę na bal i pomyślałem, że mógłbym trochę porozmawiać z synem.
-Eheeee... okeeej.- burknął zdziwiony szatyn, wiedział do czego zmierza Ojciec
-Widziałem cię dziś Astrid, i to wyglądało jakbyście...- chłopak przerwał wypowiedz ojca
-Przewidziało ci się, jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-No dobrze, skoro tak mówisz... ale pamiętaj nigdy nie zaprzeczaj własnym uczuciom...- Powiedział z powagą mężczyzna
-Nie tato nic nas nie łączy, jedynie to, że jesteśmy drużyną... Możemy już iść? Pewnie wszyscy na nas czekają-Czkawka chciał uniknąć dalszej rozmowy z ojcem na ten temat, wiedział że niedługo zrobi się czerwony jak burak.
*
W wielkiej sali zebrało się już sporo osób, byli tam wszyscy jeźdźcy oraz Heathera, Pyskacz czekał na wodza by oficjalnie rozpocząć zabawę. Szatyn podszedł do stolika z jedzeniem gdzie siedzieli wszyscy jego przyjaciele.- No w końcu pojawił się nasz szanowny pan Czkawka-zaśmiał się Mieczyk
-Też miło was widzieć... nie zróbcie przypadkiem nic głupiego- chłopak popatrzył na Bliźniaków- Wiedział, że tan bal i tak nie będzie spokojny
-Siadaj Czkawka, zajęłyśmy ci miejsce- powiedziała Heathera pokazując miejsce między nią a Astrid, obok niej siedział Sączysmark a zaraz za nim Śledzik. Na przeciwko nich byli Szpadka i Mieczyk zajadający wszystkie przekąski jakie tylko znajdowały się przy stole, obok blondyna siedziała jego kura, która była jedynym zwierzęciem w twierdzy. Smoki były na zewnątrz gdyż zrobiłyby zbyt dużo szkód.
-Słuchajcie musicie tego spróbować- Mieczyk pokazał na jakieś małe przekąski leżące na desce.-O i tego też... i tego- ciągnął dalej
-A może lepiej jak upieczemy twoją kurę- zaśmiała się Szpadka, po czym para bliźniaków zaczęła się bić.
-Jak się zaraz nie uspokoicie to oboje dostaniecie ode mnie... uważajcie lepiej na moją nieposkromioną siłę- przechwalał się Smark
To będzie niezapomniany wieczór pomyślał Czkawka na widok tego co działo się przy stole, po czym wziął jedną z przekąsek i zaczął ją jeść.
*
Minęła może godzina od rozpoczęcia, wszyscy tańczyli i bawili się w najlepsze. Jedynie bliźniaki szukały coraz to lepszego jedzenia po innych stołach, a Astrid siedziała wciąż w tym samym miejscu. Nie przepadała za tańcem, dużo lepiej wychodziła jej walka i latanie na Wichurze. Czkawka patrzył na nią z oddali, kiedy usłyszał ulubioną piosenkę i jego i większości wikingów na Berk.
Żeglować mogę w sztormie też
Nie czując wcale lęku
Usłyszał chłopak i postanowił podejść do Astrid chociaż wiedział, że nie lubiła tańczyć.
-Mogę prosić MyLady?- zapytał śmiało choć był zdenerwowany
-Wiesz, że nie przepadam za tańczeniem- powiedziała blondynka, ale uśmiechnęła się do niego, podał mu dłoń i wstała od stołu
Muzyka grała dalej
I fali życia dam się nieść
Gdy dasz swą rękę mi
I słońca żar i wielki mróz
Wędrówki mej nie przerwie
Gdy serce mi obiecasz już
Wyszli prawie na środek parkietu, Dziewczyna spojrzała na niego. Dobrze znała słowa i zaczęła cicho śpiewać
I kochać wiecznie będziesz
Zaczęli tańczyć powoli a Astrid podśpiewywała dalej
Najdroższy ukochany mój, jest wielka moc w twych słowach
Nie w głowie wielkie czyny mi gdy tonę w twych ramionach
Tym razem to Czkawka zaczął cicho śpiewać
Pierścieni złotych dam ci trzos
Zaśpiewam przy ognisku
Nie spadnie z twojej głowy włos
Gdy będziesz przy mnie blisko
Blondynka uśmiechnęła i się
Pierścieni złotych nie chce mieć
o serenady nie dbam też
Chcę twoją dłoń czuć w dłoni swej
Szatyn obrócił ją tyłem do siebie
Chcę żebyś była przy mnie
Dalszą część piosenki tańczyli szybko i energicznie wraz z jej rytmem, Chłopak rozejrzał się po sali i zobaczył, że nie tylko on i Astrid tańczyli do tej melodii, ale też wszyscy jego przyjaciele. Nawet Mieczyk ze swoją kurą chodź był to bardzo dziwny widok. Nagle piosenka skończyła się. Jego partnerka spojrzała mu w oczy i zaśmiała się on zrobił to samo mówiąc- Dziękuję MyLady-ukłonił się jej, Astrid również .
-Pójdę przynieść trochę wody, wezmę tez dla ciebie- rzekł chłopak gdy schodzili z parkietu.
Gdy podchodził do stołu z zimną świeżą wodą, zauważył ojca, który był trochę smutny. Czkawka dobrze wiedział o co chodzi, balladę do, której zatańczył przed chwilą z Astrid jego rodzice mogli by tańczyć i śpiewać bez końca była to ICH piosenka. No przynajmniej tak słyszał z opowieści swojego taty, gdyż matki nigdy nie poznał.
Chłopak podszedł do mężczyzny i spojrzał na niego, porozumieli się bez słów gdyż Stoik od razu zaczął mówić- Wiesz synu, doskonale pamiętam jak i ja śpiewałem i tańczyłem z twoją matką do tej piosenki... na takim balu jak dziś... nawet we śnie dobrze pamiętaliśmy jej słowa- Wódz zaczął wspominać
-Tato ja...- Nie do kończył Czkawka
-Nie chcę cię zadręczać synu, idź baw się...- powiedział Stoik lekko się uśmiechając
Szatyn odwzajemnił uśmiech, nalał wody do dwóch kubków i ruszył w stronę stolika gdzie siedzieli już wszyscy jego przyjaciele prócz Śledzika i Heathery, którzy nadal królowali na parkiecie.
*
Resztę wieczoru rozmyślał o rozmowie z ojcem, nie chciał wiedzieć co musiał czuć mężczyzna. Sam nie wyobrażał sobie stracić Astrid choć byli tylko przyjaciółmi. On od dawna był w niej zakochany lecz nie chciał tego okazywać. Tym razem jednak jego myśli krążyły wokół jego rodziców, chciał pomóc ojcu ale tym razem był bezradny. Popatrzył jednak na niego z oddali, wódz popijał piwo razem z Pyskaczem i Sączyślinem. Mężczyźni śmiali się z opowieści Gbura. Czkawka uśmiechnął się w duchu i wrócił do rozmowy z przyjaciółmi. Wszyscy bawili się do rana zapominając o wszystkich problemach.
Jak wam się podobało?
Jeżeli chcielibyście coś specjalnego to piszcie, nie zamierzam się ograniczać ;)Do Następnego :D
CZYTASZ
Jak Wytresować Smoka-One Shots
FanfictionBędę tu pisać One Shoty dotyczące Jak Wytresować Smoka Opowiadania raczej nie będą ze sobą połączone chyba że będę miała jakiś fajny pomysł Możecie pisać co chcielibyście przeczytać W WIĘKSZOŚCI będą O Czkawce i Astrid ale nie ograniczam się tylko...