Wspomnienia

539 24 6
                                    

Czkawka jak co wieczór latał na Szczerbatku wokół Berk, i on i smok uwielbiali to. Chłopak często wspominał to kim był zanim poznał swojego najlepszego przyjaciela. Wszyscy śmiali się z niego, nikt mu nie wierzył, nawet własny ojciec nie był do niego przekonany.- Ahhhh, Szczerbek pamiętasz? To wszystko dzięki tobie Mordko- smok mruknął tylko przyjaźnie wznosząc się ponad chmury.-Jak co wieczór piękne zachody słońca, my to mamy szczęście- chłopak zerknął na Nocną Furię a ta ryknęła cicho. Lecieli tak dalej podziwiając wyspę...

*

-Czkawka jesteś tu?- Astrid weszła do kuźni szukając przyjaciela, zapomniała, że co wieczór on i Szczerbatek latają wokół wyspy.- No tak zapomniałam- Chciała by Szatyn naostrzył jej topór przez jutrzejszym treningiem.

-Niestety się spóźniłaś- usłyszała głos za sobą- Czkawki już dawno nie ma- był to Pyskacz, który ozdabiał czyjeś siodło.

-Chciałam tylko, żeby naostrzył mój topór przed turniejem- powiedziała cicho

-Daj ja to zrobię, na jutro będzie gotowy- spojrzał na dziewczynę- A ty leć może go dogonisz... zawsze jest w miejscu gdzie widać całą Berk ale nikt nie widzi ciebie- uśmiechnął się do niej i wziął broń.

-Dziękuję- krzyknęła Astrid, dosiadła Wichurę i poleciała szukać przyjaciela, ona też uwielbiała zachody słońca, a jeszcze bardziej latanie na swojej smoczycy

*
Wylądowała na małym półwyspie leżącym tak, że było z niego widać całą Berk, ale z Berk nikt nie mógł zobaczyć z tego  półwyspu, było to naprawdę piękne miejsce, szczególnie o tej porze. Tak jak się spodziewała, zastała tam Czkawkę i Szczerbatka. Podeszła do nich cicho i zapytała

-Nad czym tak myślisz?- Czkawka odwrócił się nagle jakby się jej wystraszył

-Astrid? Nie spodziewałem się ciebie tutaj- powiedział trochę wystraszony

-Byłeś tak zamyślony, że nawet mnie nie usłyszałeś- zaśmiała się i usiadła obok niego

-Wiesz... tak jakoś... myślałem o tym... jak poznałem Szczerbatka- mówił z powagą chłopak- Gdybym umiał zabijać smoki nasz świat wyglądał by inaczej- Astrid słuchała go uważnie

-Pamiętam jak pierwszy raz na nim leciałam... na początku się bałam, ale potem było pięknie- Dziewczyna zaśmiała się a Szatyn spojrzał na nią

-A pamiętasz jak mnie nie lubiłaś? I biłaś przy każdej okazji?- Czkawka był tym wyraźnie rozbawiony.

-No bardzo śmieszne... jak chcesz to możemy do tego wrócić- Uderzyła go lekko w ramie a ten skrzywił się

-Aaaał... chyba wolę nie wracać do tej starej wersji- powiedział sarkastycznie patrząc na przyjaciółkę

-No co... tak jakoś mi się... przypomniało- Szczerbatek spojrzał na nich i ryknął gardłowo jakby był rozbawiony ich rozmową

-I z czego się śmiejesz gadzie- Czkawka zaczął przedrzeźniać się ze Smokiem

-To może już wracajmy, robi się ciemno- powiedziała Astrid patrząc na Szatyna bawiącego się z przyjacielem. Podeszła do niego i znowu uderzyła go w ramię. Chłopak syknął

-To za to, że latasz sobie wszędzie beze mnie- powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach

-Ała... no weź... czy ty musisz być taka brutalna...-Nagle blondynka przyciągnęła go do siebie i pocałowała delikatnie w policzek

- A to za całą resztę- uśmiechnęła się

Chłopak nic nie powiedział... uśmiechnął się tylko i przewrócił oczami

- Wracajmy już MyLady, wszyscy na nas czekają-wsiedli na swoje smoki i polecieli w stronę wioski.

*
Czkawka myślał tej nocy o dzisiejszym wydarzeniu Czy ona właśnie... wspominał w duchu dzisiejszy dzień, niby nic wielkiego, ale on czuł motylki w brzuchu. Nie mógł uwierzyć, że zakochał się we własnej przyjaciółce. Ale czy ona czuje do niego to samo? Zasną szybko... w końcu jutro miał się odbyć wielki turniej.

Tym razem krótki shot (574 słowa) Piszcie jak się wam podobało :)
I jak zwykle o czym chcielibyście poczytać, staram się pisać po kolei ale jestem otwarta na wasz propozycje ;)


Jak Wytresować Smoka-One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz