8.

119 8 0
                                    

Chłopak puścił moją twarz po czym głęboko złapałam powietrze.
-No hej pewnie zastanawiasz sie co tu robie. Znalazłem cie, nie pytaj jak. Chciałem cie przeprosić i prosić o jeszcze jedną szanse.- wyszeptał mi do ucha Patryk.
-Co ty sobie wyobrażasz? Wiesz jak ja sie poczułam?- odparłam zdenerwowana całą sytuacją.
-Wróć do mnie księżniczko- gdzieś już to słyszałam..
-Nie ma opcji, wynoś sie stąd.- powiedziałam cicho żeby nie obudzić Natalii ale jednocześnie dość agresywnie.
-Proszę bedzie jak zechcesz tylko skończ z byciem Kwiato. Chcesz zaprzepaścić te lata?
-Czy ty sobie ze mnie żartujesz?!- krzyknęłam gdy nagle Natalia zaczęła coś mamrotać przez sen.
-Nie krzycz kotku bo przyjaciółkę obudzisz. Proszę wróć do mnie przecież mnie kochasz, a ja ciebie.
-Trzeba było myślec nad tym wcześniej i tak żałośnie ze mną nie zrywać. Wynoś sie stąd!- powiedziałam chcąc wstać ale nie dane mi było tego uczynić poczułam jak łapie mnie za nadgarstki i mocno ściska po czym obezwładnia siadając na mnie.
-Nie wywiniesz mi sie!- mocno ściskał moje nadgarstki, jestem pewna że jutro zobaczę tam siniaki. Zaczął podwijać moją bluzkę, Szarpałam sie jak nigdy dotąd płacząc w ciszy. W końcu udało mi sie zadać mu cios tam gdzie słońce nie dochodzi. Wybiegłam na korytarz, biegłam ile sił w nogach płacząc na głos bo nie potrafiłam sie uspokoić. Chciałam iść do dziewczyn ale każde drzwi były zamknięte, pukałam gdy nagle usłyszałam pospieszne kroki kierujące sie w moją stronę. Nie miałam czasu musiałam uciekać. Jedyną myślą był pokój 35. Pociągnęłam za klamkę, otwarte. Wbiegłam szybko zamykając drzwi. Nagle zapaliło sie światło ja opadłam na ziemie przy drzwiach i płakałam.
-Hej co jest??- spytał zaspany ale jednocześnie wystraszony Dawid.
-Matko nic! Nie pytaj po prostu musze tu dziś przenocować.- powiedziałam przez płacz.
-Spokojnie. Mów co sie stało. Proszę zaufaj mi.-odparł głaszcząc mnie po kolanie.
-Nie umiem ufać ludziom, nie chce tego robić po prostu..-przerwał mi intensywny łomot w drzwi. Przestraszona wstałam i schowałam sie za Dawidem.
-Ej ktoś cie gonił? Mam tam wyjść i mu najebać?!- spytał zdenerwowany po czym otworzył drzwi i rzucił sie na Patryka.
-O ty skurwielu, przyleciała tu do ciebie w samych majtkach i bluzce na ramiączka żebyś ją jebał a mi to nie da?- Krzyknął Patryk patrząc że Kwiatkowski ma tylko bokserki. Stałam i nie wiedziałam co mam zrobić, płakałam.
-Kim do kurwy jesteś i czego od niej chcesz chamie?!- wrzeszczał Kwiat zadając mu mocne ciosy w twarz. Przesadzał, to za dużo. Rzuciłam sie na niego i błagałam by juz mu odpuścił. Posłuchał mnie po czym wygnał go i zamknął drzwi na klucz.
-Chodź tu, już dobrze-powiedział przytulając mnie do siebie.
-Twoja brew..krwawisz
-Cholera..to nic, pokaz tobie nic nie zrobił?-odparł zmartwiony.
-Nie- odpowiedziałam- masz jakąś bluzę do pożyczenia?-spytałam chcąc zakryć te rany i siniaki.
-Jasne, trzymaj. Wiesz, myśle że powinnaś zostać tu w tym pokoju ze mną już do końca obozu. Chce cię chronić...-powiedział patrząc mi głęboko w oczy i podając bluzę. Zapatrzona w brązowe tęczówki chłopaka zrobiłam coś spontanicznego, zbliżyłam moje usta do jego ust, musnęłam z zamkniętymi oczami po czym otrząsając sie założyłam bluzę.
-Przepraszam..ja..jestem zmęczona..gdzie mogę spać?-rzuciłam w obronie.
-Na łożku, a gdzie byś chciała? Haha-odpowiedział z uśmiechem.-jak coś bede w wannie.
-Co xD. Chcesz spać w wannie?-powiedziałam rozśmieszona ocierając łzy.
-Dla ciebie wszystko. Dobranoc księżniczko.- powiedział opatulając mnie pościelą i całując w czółko.
-Dobranoc..

Chce zostać na zawsze...[D.K.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz