Tord

634 49 23
                                    

Wyszliście z domu. Max i Asia zaczęli lecieć w górę. Razem z Eddem zrobiliście to samo.  

Lecieliście cały czas w górę. Przelecieliśmy przez chmury. Ujrzeliście przepiękne miasto zrobione z chmur. Max i Asia stanęli na chmurze.

Asia- Edd ty możesz stawać na chmurach.

Max- (T/I) nie jesteśmy pewni czy ty też możesz.

Ty- Spróbować zawsze można.

Chciałaś stanąć na chmurze jednak zaczęłaś znikać w chmurze.

Ty- Może ja sobie polatam. 

Asia- Max masz jeszcze ten proszek?

Max- Mam ale końcówkę.

Asia- Na nią starczy.

Asia wzięła proszek i posypała cię.

Asia- Teraz spróbuj.

Powoli ustałaś na chmurze.

Max- Działa!

Poszliście pod pałac. Po drodze anioły się dziwnie na ciebie patrzyli. Weszliście do pałacu. Na środku stały dwa trony. Po lewej stronie siedziała królowa o złotych skrzydłach, natomiast po prawej stronie siedział człowiek. Jednak on miał białe świecące oczy.

Asia- Matko, Ojcze. Przyszliśmy tu z naszym bratem Eddem i jego koleżanką.

Matka Edda- Edd, dziecko podejdź tu.

Edd podszedł do matki.

Matka E.- Jak ja dawno cię nie widziałam! Ale urosłeś i masz skrzydła!

Edd- Ale czemu mnie zostawiłaś?

~Pov. Edd~

(Jeszcze taka do piska, ojciec Edda jest niemy. Dziękuje za uwagę.)

Matka E.- Niestety musiałam. Ktoś musiał władać tą krainą. Twój ojciec został z tobą i cię wychował, jednak kiedy wyprowadziłeś się do swoich kolegów wrócił do mnie. 

Edd- Dlatego taty nigdy nie było w domu po mojej wyprowadzce?

Matka E.- Tak. Kto stoi koło Asi?

Edd- To jest (T/I).

Matka E.- (Matka zaczęła mówić mi do ucha) To jest twoja dziewczyna? 

 Edd- Mamoo!

Zrobiłem się czerwony a moja mama zaczęła się śmiać. 

~Pov. Ty~

Edd zrobił się cały czerwony, a jego mama zaczęła się śmiać.

Edd- (T/I) podejdź tu.

Powoli podeszłaś do tronu.

Edd- Mamo znasz przepowiednie o szarych skrzydłach?

Matka E.- Tak, a czemu pytasz?

Edd kiwnął do ciebie, a ty rozprostowałaś skrzydła.

Matka E.- Nie wieżę! Niedługo skończy się wojna.

Strażnik 1- Królowo atakują nas!

Strażnik 2- Demony atakują nas od wschodu i zachodu. 

Matka E- Wysłać tam odziały A na wschód i B na zachód. Odział C ma czekać jakby zaatakowali z północy.

Ty- A co z połódniem?

Matka E.- Mamy tam takie mury że się nie przedostaną.

Ty- Lecę z  nimi pogadać! W końcu król to mój ojciec!

Wyleciałaś z zamku i udałaś się na wschód.

~Pov. Edd~

Matka E.- Co jej ojcem jest król piekła!?

Edd- Tak.

Matka E.- Edd nie możesz się spotykać z nią!

Edd- Czemu?!

Matka E.- Król piekła to nasz wróg!

Edd- I co mnie to? A teraz wybacz lecę za nią!

Wyleciałem z zamku zanim moja matka coś powiedziała. Poleciałem na wschód i to był dobry wybór. Zastałem ją rozmawiającą z demonami.

Edd- Jak wygląda sytuacja?

Ty- Nie chcą mnie słuchać! Mówią że dostali rozkazy i muszą ich słuchać!

Demon 1- Tam jest anioł!

Demon strzelił w moją stronę z łuku. (T/I) Stanęła przede mną i dostała strzałą. Zaczęła spadać. przeleciała przez chmurę. Proszek Maxa przestał działać.

Demon 2- Będziesz miał przejebane jak król się dowie!

Demon 1- Wiem!

Zauważyłem dziurę w chmurze. Zacząłem lecieć za (T/I). Złapałem ją tuż przy ziemi na naszym podwórku. Tom i Matt od razu wybiegli z domu. 

Tom- Co się stało?!

~Pov. Ty~

Obudziłaś się z przeczuciem że coś się stało. Czułaś niepokój. Chłopcy siedzieli przy tobie i patrzyli się na ciebie. Coś kazało ci iść na polanę za lasem. Zmieniłaś się w psa i tam pobiegłaś. Chłopaki oczywiście próbowali cię dogonić, ale byłaś za szybka. Wbiegłaś w krzaki i się odmieniłaś. Odsunęłaś trochę liści żeby mieć widok. Zobaczyłaś kogoś leżącego bez ruchu i 5 żołnierzy którzy go kopali. Wkurzyłaś się. Zmieniłaś się w tygrysa.

~Pov. Tom~

Szliśmy z Mattem za Eddem który leciał nad drzewami i wypatrywał (T/I). Nagle Edd zaczął lecieć szybciej. Zaczęliśmy biec. Gdy wybiegliśmy z wielkich krzaków zobaczyliśmy (T/I) siedzącą przy kimś. Gdy podeszliśmy okazało się że to Tord. Chłopak nie miał ręki.

Edd- (T/I) co się stało?

Ty- Tord...

Moja siostra zaczęła płakać. Gdy łzy spadły na Torda chłopak zaczął świecić.

Tord- Kurwa!

Ty- Tord ty żyjesz!

Tord- Gdzie moja ręka!?

Edd- Nie wiemy tego.

Tord- Zawiążcie coś mocno na ręce żeby nie krwawiła.

Podeszłaś do jednego z żołnierzy, oderwałaś kawałek materiału i zawiązałaś na końcówce ręki Torda.

Tord- (T/I), Edd musicie lecieć ze mną do bazy!

Edd- 1. Nie wiem gdzie jest baza. 2. Nie powinieneś jechać do szpitala? 

Tord- 1. Pokażę wam. 2. Nie. W mojej bazie lepiej się mną zajmą.

Edd wziął Torda na plecy, a ty go asekurowałaś.

Gdy dolecieliście do bazy, Torda od razu wzięli lekarze.

Edd- (T/I) skąd wiedziałaś że Tord będzie na tym polu?

Ty- Nie wiedziałam, gdy się obudziłam miałam dziwne uczucie.

~~~~~~~~

Nic dodać nic ująć!

Po prostu kolejny rozdział!  

=^.^=

Sister ~Eddsworld [Skończone](Pisane gdy miałam 14 lat)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz