Wymioty powtarzały się przez kilka tygodniu u Hermiony. Pewnego dnia na lekcji transmutacji ( która była pierwszą lekcją dziewczyny) Hermiona uciekła z klasy do łazienki jak to zawsze robiła przez kilka dni z rzędu. Tylko że tego dnia wyszła za dziewczyną profesor McGonagall. Kiedy dziewczyna wyszła mocno się zdziwiła ale zaczęła mówić.
-Po co pani za mną poszła? - zapytała a kobieta prawie natychmiastowo odpowiedziała.
-Martwię się o ciebie moja droga. Już od ponad miesiąca uciekasz w połowie pierwszych lekcji. Co się z tobą dzieję możesz mi powiedzieć nie wydam cię.
-Coś przypuszczam pani profesor ale nie jestem pewna.- powiedziała Hermiona i spuściła głowę
-Co kochana?
-Sądzę że jestem w ciąży.- powiedziała cicho a starsza kobieta zbladła.
-Ale jak to się stało?-i w tedy Hermiona zaczęła opowiadać co się działo rano po ich nocy po ślubnej. Gdy już skończyła opowiadać starsza czarownica zaczęła mówić.
-Hermiono teraz sprawdzę czy to co mówisz jest prawdą.-dziewczyna kiwnęła głową . A z różdżki drugiej kobiety wystrzelił błękitny promyk który trafił Hermionę. Lecz gdy promyk wrócił profesor jeszcze bardziej zbladła i powiedziała.
-To prawda jesteś w ciąży. Ale czy Severus o tym wie?- dziewczyna podniosła głowę i zalała się łzami. Gdy skończyła płakać odezwała się.
-Nie wie i nie chcę żeby wiedział- a druga kobieta tylko kiwnęła głową. A Hermiona złapała się tylko za usta i zniknęła za drzwiami kabiny. Kiedy wyszła kobieta cały czas stała myślała że sobie pójdzie ale się przeliczyła.
-Choć kochana zaprowadzę cię do twoich komnat.-powiedziała kobieta i wzięła dziewczynę pod rękę. Szły w ciszy aż nie stanęły przed drzwiami jej i Severusa komnat.
-Dziękuje pani profesor-a kobieta się tylko uśmiechnęła i się oddaliła. Hermiona weszła i od razu skierowała się do łóżka. Lecz gdy się położyła szybko złapała się za brzuch i krzyknęła z bólu. Szybko wyczarowała patronusa i wysłała go do profesor McGonagall. Całe szczęście profesor była blisko i już po chwili stała przed łóżkiem Hermiony.
-Co się dzieję?-zapytała się a dziewczyna szybko jej odpowiedziała.
-Brzuch!! Proszę niech pani mi pomorze boli!!-starsza kobieta szybko wyjęła różdżkę i zaczęła rzucać jakieś zaklęcia. Po chwili bul zniknął kobieta zaczęła mówić.
-Będziesz musiała przez dwa miesiące leżeć dla bezpieczeństwa dziecka. A później zobaczymy.
-A co będzie kiedy zacznie być widoczny brzuch?-zapytała się Hermiona a profesor się zamyśliła lecz po chwili odpowiedziała.
-Znam kilka zaklęć które ukryją twój brzuch. Ale przy nich nie będziesz mogła się do nikogo przytulić bo poczują twój brzuch. A i jeszcze coś tylko ty i ja będziemy widzieć twój stan.- Hermiona po tych słowach wtuliła się w poduszkę i zasnęła.