Cztery miesiące później.
Dziewczyna postanowiła że pojedzie do swoich rodziców. Miała już dosyć kłamania im co się dzieje w jej życiu. O ni nic nie wiedzieli o jej stanie. Po prostu nie chciała im robić zmartwień. Ale przecież nie można przez całe życie uciekać od rodziców? I dla tego teleportowała się do swojego rodzinnego domu. Na samym progu wpadła na swoją młodszą siostrę Rose. Która miała dziesięć lat.
-Hermiona?-powiedziała dziewczynka.
-Są rodzice?-spytała się ciężarna.
-Ty jesteś w ciąży? Z kim? Czemu nic nam nie powiedziałaś?-zadawała dziewczynka pytania.
-Tak jestem w ciąży. Z mężem-odpowiedziała kobieta.
-Kim jest twój mąż?-spytała siostra Hermiony.
-Z Severusem mówiłam ci o nim.
-Przecież to twój profesor?!-powiedziała dziewczynka.
-Tak wiem ale ja go kocham i on też mnie kocha. Atak w ogóle i tak każdy wie o nas. -powiedziała Hermiona i poszła do salonu. Bo miała dosyć rozmowy z siostrą która nic nie rozumiała. Gdy weszła do pomieszczenia zobaczyła swoich rodziców.
-Mamo tato. To ja Hermiona.-gdy odwrócili się do niej zaparło im dech.
-Córciu ty jesteś w ciąży?!-powiedzieli w tym samym momencie.
-Tak jestem w ciąży. I jestem mężatką.-powiedziała młoda czarownica.
-Jak to się stało-pytała matka Hermiona. A więc Hermiona powiedziała całą historię. Jeszcze posiedziała kilka godzin i wróciła do lochów.