Przez następne dni nic się nie działo ani z Hermiono ani z dziećmi. Lecz pewnego dnia odwiedziła kobietę Minerwa z złymi wieściami.
-Hermiono ktoś zaatakował Severusa ale nie bój się wszystko z nim już dobrze. Leży teraz skrzydle szpitalnym.-Młoda kobieta zbladła i złapała się za brzuch. Zawsze tak robiła gdy się martwiła lub zdenerwowała na coś lub kogoś.
-Mogę go odwiedzić?-szybko się spytała i zaczęła wstawać z łóżka.
-Tak możesz ale lepiej się przenieś siecią Fiu. Tak będzie bezpieczniej.-Hermiona tylko pokiwała głową i po chwili była przy łóżku męża.
-Co ci się stało? wszystko w porządku?
-Tak wszystko dobrze.-powiedział Severus i przyciągnął żonę do siebie.
-Co się stało że tu jesteś?
-Spotkałem się z Krumem.
-Z kim?-spytała się Hermiona.
-Z Wiktorem twoim partnerem na balu.
-Ale poco on tu przyjechał?
-Żeby ciebie odzyskać. Ale nie wiem dlaczego.
-Przecież on ma narzeczoną. I tak z dnia na dzień chcę do mnie wrócić?
-A i powiedział mi że i tak cię zdobędzie. Ale gdy mu powiedziałem że jesteś moją żoną to strzelił w siebie avadą.
-Kiedy będziesz mógł wyjść?
-Dziś wieczorem-powiedział Severus i pocałował Hermionę.