Rozdział 1 - sklepik

93 7 3
                                    

   Obudziło mnie słońce delikatnie przebijające się przez okno mojego pokoju. Podekscytowana zakupami do szkoły, spadłam z łóżka i szybko podbiegłam do szafy. Wybrałam luźną, czarną bluzkę, włożyłam dżinsy i zarzuciłam koszulę w czerwono- granatową kratkę, po czym jak petarda wystrzeliłam z pokoju. Z wielkim hukiem zbiegłam do kuchni,gdzie czekała już moja mama ze śniadaniem na stole.
-Cześć słonko. Zrobiłam dla ciebie śniadanie. Siadaj. Musimy się spieszyć, bo mamy dużo do zrobienia. - powiedziała do mnie spokojnie z uśmiechem na twarzy.
- A co dzisiaj musimy zrobić? - spytałam zaciekawiona.
- Musimy kupić ci książki, zeszyty i plecak. Potem pójdziemy do szkoły załatwić jeszcze jakieś ,, papierki ".
-No dobrze. -odpowiedziałam, po czym szybko zjadłam śniadanie i wyszłam z mamą z domu.
     Najpierw poszłyśmy do sklepu z artykułami szkolnymi. Był to mały osiedlowy sklepik. Kiedy weszłam do środka, poczułam intensywny zapach starego drewna i plastiku. Pani przy kasie zagadała moją mamę, więc sama poszłam na drugą część sklepu. Przy półce z książkami stała jakaś dziewczyna. Była raczej drobna, miała szare włosy i ubrana była w czarne spodnie z ćwiekami i czerwony sweter. To dziwne, bo im bardziej się do niej zbliżałam, tym bardziej czułam wilka. Ale przecież to nie znaczy od razu, że jest taka jak ja... Może po prostu bawiła się z psem, czy coś.
     Nie myśląc już dłużej, podeszłam nieśmiało do szafki z książkami i stanęłam obok nieznajomej. Sięgnęłam po jedną z nich, ale oczywiście- całe życie niezdara- przez przypadek upadła ona na dziewczynę.
-Auu!- krzyknęła zdezorientowana nastolatka.
-O jejku! Przepraszam!
-Ah, nie szkodzi. Ej... Ja ciebie nie znam. Jesteś tu nowa, czy jak?
-Tak. Jestem Lisa.
-Ja jestem Monic. Ale mów mi ica. A z kąd jesteś Lisa?- zapytała z zaciekawieniem.
-Przeprowadziłam się tutaj dwa miesiące temu z Nowego Jorku.
-Uuuu. Wielka pani miastowa.- zaśmiała się.
-Tak.
-To skoro jesteś tu nowa, to może mogłabym cię oprowadzić po miasteczku. Potem mogłabyś do mnie wpaść. Poznałybyśmy się lepiej.- zaproponowała ica.
-Z miłą chęcią. To chodź ze mną do mamy. Zrobimy tylko zakupy a potem pójdę z tobą.
-Hej mamo,mogłabym pójść po zakupach z Monic? Pokazałaby mi miasto a potem poszłybyśmy do niej.- zapytałam z podekscytowaniem na samą myśl, że wreszcie miałabym jakąś koleżankę. W starej szkole nie miałam żadnych znajomych. Wszyscy nie wiedzieć czemu się ode mnie  odsuwali. 
-A w ogóle to gdzie mieszka Monica?
-Mieszkam na Flower Street.- wyrwała się Monica.
-To blisko naszej ulicy. W takim razie możesz, ale o 21.00 masz być w domu.
    Szybko więc zrobiłyśmy zakupy i wraz z icą wyszłam ze sklepiku.

Wilczyca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz