Ostatniego dnia wakacji postprzątałam w pokoju, spakowałam się do szkoły i pomogłam mamie zrobić obiad. Wieczorem umówiłam się z Monic. Właściwie nie tylko z nią, bo nastolatka zaproponowała, żebym zapoznała się z jej ekipą. Szczerze mówiąc, to trochę się obawiałam. Nie jestem raczej bardzo otwartą osobą. Nie lubię jakoś szczególnie poznawać nowych ludzi. Być może przez to, że wcześniej oprócz rodziny nie miałam nikogo.
Było już dobrze po 17.00, kiedy ica po mnie przyszła.
-Hej!- powiedziała z entuzjazmem.
-Cześć.- odpowiedziałam wzdychając.
-Ej, co jest? Wszystko dobrze?
-Wiesz co, bo ja nie wiem, czy mnie polubią. Jestem raczej mało kontaktowa.
-Spokojnie. Moi znajomi są bardzo towarzyscy. Możesz mieć jedynie problem z moim chłopakiem, bo jest raczej wredny. Dziwne w ogóle, że się dogadujemy.- zaśmiała się ica.- To jak? Idziemy?
-No okej...- Tym razem na prawdę czułam się niepewnie.
Po pół godzinie doszłyśmy do boiska. Z trybun roznosił się duży hałas. Kiedy usiadłyśmy na jedną z ławek, z nikąd pojawiło się trzech chłopaków.
-No nareszcie, jesteście.- powiedziała Monic.
-Siema! Więc to jest ta nowa. No nieźle.- powiedział chłopak o kruczych włosach.
-Skarbie, nie strasz koleżanki.- Uspokoiła go ica.
-Cześć!- przywitali się jednocześnie Jacob i jakiś chłopak.
-No dobra, więc teraz przedstawię wam naszą ,,gwiazdę".- podśmiewywała się nastolatka.- Więc poznajcie Lisę. Przyjechała do nas z Nowego Jorku! A teraz Liso, poznaj Kacpra.- I w tym momencie ica pokazała na blondyna mojego wzrostu, z okularami niczym u Harrego Pottera.
-Cześć.- powiedział nieśmiało chłopak poczym się uśmiechnął.
-Hej.- wymamrotałam.
-Mojego brata to już znasz, więc został jeszcze Nick, czyli mój chłopak.- w tym momencie ica wskazała na wysokiego chłopaka, z czarnymi włosami i oczami tego samego koloru. Chłopak wyjął papierosa z ust i wystawił rękę na przywitanie.
-Cześć młoda. Miło cię poznać.- poczym włożył papierosa z powrotem do ust. Popatrzyłam się na niego kiedy palił.
-Ile masz lat, skoro palisz?
-Jak cię to tak obchodzi, to mam 19.
-A okej.
-To jak?- Przerwała Monic.- idziemy coś zjeść?
-Dobry pomysł!- powiedzieliśmy razem i poszliśmy do kawiarni, która znajdowała się na starym rynku. Resztę wieczoru spędziliśmy na lepszym poznawaniu siebie i rozmawianiu o tym, jak to się mieszka w wielkim mieście.
CZYTASZ
Wilczyca
Manusia SerigalaPiętnastoletnia Lisa niedawno przeprowadziła się z Nowego Jorku do małego miasteczka w Kandzie. Stało się tak w wyniku pewnego incydentu, który miał miejsce w starej szkole nastolatki. Teraz Lisa będzie musiała się zmierzyć ze swoimi obawami co do n...