część 14

35 1 0
                                    


/2 DNI PÓŹNIEJ\

Te dwa dni minęły jak z bicza strzelił. Dopiero co wróciłam z wakacji a już dziś nadszedł dzień , którego bardzo się  boje. To dziś idę do ginekologa , to dziś okaże się czy w moim ciele rozwija się mała istotka , która będzie mieszanką Brada i mnie. Ja jestem pozytywnej myśli, zaakceptuje wyniki niezależnie co się okaże. Bardziej boję się reakcji mojego chłopaka. Nigdy nie rozmawialiśmy o dziecku a teraz już na to trochę za późno  tym bardziej ,że prawdopodobnie on będzie chciał  skupić się na karierze a nie na zakładaniu rodziny. No ale cóż będzie co ma być. Teraz muszę skupić się na ogarnięciu siebie bo o 12 mam wizytę a jest 8, więc mam 3 godziny na ogarnięcie  i godzinę na dojazd. Powinnam dać radę, nie takie akcje się ogarniało. Z takimi myślami wstałam z łóżka i poszłam ogarnąć się w łazience. Stwierdziłam ,że postawie na delikatny, naturalny makijaż w odcieniach brązu , włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Po wyjściu z łazienki skierowałam się do szafy z której wyciągnęłam sukienkę z rękawem 3/4 w kolorze brudnego różu, do tego ubrałam czarne baleriny na koturnie. Tak ubrana zeszłam na dół gdzie siedziała Sophie wraz z moją kochaną Sky , której nie widziałam od wyjazdu.

- Sky jak dobrze cię widzieć kochana- podeszłam i uściskałam ją uważając na jej wielki brzuch.

- Rose właśnie to samo chciałam powiedzieć jak cię zobaczyłam- zaśmiała się przyjaciółka.

- Jak tam moja bratanica i moj bratanek?- zapytałam z rozbawieniem gdy maluchy chyba kopnęły mamusie bo ta skrzywiła się z bólu.

- Pchają się już na świat ale jeszcze miesiąc męczarni i będą z nami- oznajmiła głaszcząc  brzuszek.

- To cudownie- uśmiechnęłam się, lecz nagle dopadły mnie straszne mdłości i musiałam biec do łazienki. Po chwili pojawiły się przy mnie moje przyjaciółki.

- Rosa kiedy masz tą wizytę?- zapytała zatroskana Sophie.

- O 12 - powiedziałam ocierając buzię ręcznikiem.

-Jaka wizytę? -  zdziwiła się Sky.

- Bo... ja chyba w ciąży jestem i dziś mam badania u ginekologa - powiedziałam płacząc.

- Jejku Rose to super. Moje maleństwa będą miały z kim się bawić. - powiedziała z uśmiechem przyjaciółka.

- Ej mam prośbę do was... Pojedziecie ze mną do tego lekarza? - zapytałam z nadzieją ocierając łzy.

- No pewnie że tak kochana, ale jeżeli chcemy zdążyć to musimy już wychodzić bo jest 11 - powiedziała Sky.

/ GODZINĘ PÓŹNIEJ\

Czekamy właśnie w przychodni aż pani ginekolog mnie zawoła.

- Skarbie nie denerwuj się , będzie dobrze- pocieszała mnie Sophie.

- Wiem ale boję się reakcji Brada, tego że mnie zostawi i sama nie dam rady wychować tego maleństwa.- powiedziałam spuszczając głowę.

- Rose Ball proszę do gabinetu - odezwała się pielęgniarka.

- Dobra to idę. Poczekajcie tu.- powiedziałam na odchodne.

- Dzień  dobry jestem doktor Laura Fly. Co cię do mnie sprowadza? - odezwała się pani doktor.

- Dzień dobry. Od pewnego czasu mam  mdłości i test ciążowy wyszedł pozytywny więc chciałam się upewnić czy to pewne, że jestem w ciąży- powiedziałam na jednym tchu.

- Dobrze. Usiądź na fotelu i nogi na oparcia- udzieliła mi instrukcji pani ginekolog. Zrobiłam to co powiedziała a ta przystąpiła do badania.

- Dobrze kochanie zobaczmy. Spójrz na monitor. Widzisz tę kropkę? To twoje maleństwo. Wygląda na to że to 3 tydzień. Możesz już zejść z fotela a ja w tym czasie przepiszę ci witaminy i widzimy się za miesiąc- oznajmiła  pani Fly z uśmiechem. Po chwili podała mi zdjęcie usg, receptę i kazała pamiętać że mam uważać na siebie bo początek ciąży jest najważniejszy dla dziecka. Podziękowałam z uśmiechem i wyszłam na korytarz gdzie czekały na mnie moje przyjaciółki.

- I co ? - zapytały razem.

- 3 tydzień...  ciąży- wydukałam zapatrzona w zdjęcie.

- Jezu Rose to cudownie- przytuliła mnie Sophie. A ja w głowie miałam już tysiąc myśli jak Brad zareaguje. Postanowiłam , że zrobię to dziś wieczorem. Będziemy sami w domu , kolacja, świece i mała niespodzianka. Będzie co ma być. Jedno jest pewne, niezależnie od wszystkiego nie pozwolę aby mojej fasolce stała się krzywda....








ALE SIĘ POROBIŁO W ŻYCIU NASZEJ MAŁEJ ROSE

Hejka witam po długiej przerwie. Dziś dodam jeszcze jeden rozdział i sądzę, że następnym rozdziałem zakończymy pierwszą część tej książki ale nie martwcie się. Historia będzie kontynuowana ;) wiec do następnego cytrynki <3

a friend of my brother; The Vamps ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz