część 7

91 3 9
                                    

Rano obudził mnie znienawidzony przez wszystkich dźwięk - budzik.  Szybko ho wyłączyłam i wzięłam telefon  Dopiero 9 ? Co ja będę robiła przez 11 godzin ? Może zacznijmy od śniadania. Tak. To dobry pomysł zważywszy na to  , że ostatnio nie mam czasu jeść. Z tą  myślą wstałam i poszłam do łazienki. Następnie ubrałam ten zestaw :

Gdy zeszłym na dół zdziwiła mnie jedna rzecz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy zeszłym na dół zdziwiła mnie jedna rzecz. Co do cholery robi Brad w moim domu ?!
- co Ty tu do cholery robisz ?!- zapytałam wściekła.
- Hej Rose. Siedzę nie widać ? - zapytał śmiejąc się.
- Widać. Ale jak Ty się tu znalazłeś ? - zapytałam spokojniej.
- Mam Ci wytłumaczyć skąd się biorą dzieci ? - zapytał. powstrzymując napad śmiechu.
- Brad do cholery możesz  przestać żartować i odpowiedzieć na moje pytanie ? - wybuchłam.
- Dobra Rose przyszedłem pogadać - odpowiedział unosząc ręce w geście obronnym.
- Niby o czym ? - zapytałam spokojniej .
- O nas - wyszeptał.
- Ale przecież nie ma żadnych "nas " - odpowiedziałam bawiąc się palcami.
- Właśnie  w tym jest problem. Ros dużo myślałem przez ten tydzień - zaczął - nie mogę o tobie zapomnieć. Wiele razy próbowałem. Umawiałem się z dziewczynami na jedną noc Ale w każdej widziałem Ciebie. Im bardziej próbuje zapomnieć o twoich ustach , oczach  czy o tym słodkim tyłeczku albo o uśmiechu, tym bardziej odczuwam twój brak. Rose zawładnęłaś moim sercem - skończył patrząc mi w oczy.
Nie wiedziałam co powiedzieć. W jednej chwili powiedział to co zawsze  chciałam usłyszeć od chłopaka. Kilkukrotnie otwierałam i zamykałam usta chcąc coś powiedzieć , jednak sama do końca nie wiedziałam co. Zbyt wiele myśli krążyło w mojej głowie.
- Dobra zapomnij - odezwał się Brad.
- Czemu mam zapomnieć ? Nie dałeś mi nic powiedzieć. - odpowiedziałam podnosząc głowę.
- To powiedz  teraz. - zaśmiał się.
- Więc ... jesteś  wkurzającym , egoistycznym dupkiem - zaczęłam - dupkiem ze słodkim uśmiechem , cudnymi dołeczkami i pięknymi  oczami ,w które  mogłabym wpatrywać się godzinami. Bradleyu Willu Simpsonie Ty również zawładnąłeś moim sercem - odpowiedziałam patrząc mu w oczy , w których tańczyły małe iskierki radości. Nagle wzrok Brada zszedł na moje usta i znów wrócił na oczy. Czynność powtarzał aż w końcu się odezwał. 
- Pragnę Cię pocałować - powiedział ze  słodką chrypką w głosie.
- To , to zrób - odpowiedziałam.
Nie czekałam długo na jego reakcję. Wbił się w moje usta po czym przejechał językiem prosząc o dalszy wstęp, który od razu udzieliłam.  Całowaliśmy się wolno ale namiętnie.

 Po chwili oderwalismy się od siebie próbując złapać oddech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po chwili oderwalismy się od siebie próbując złapać oddech.
- Rose będziesz moją dziewczyną ?- zapytał gdy nasze oddechy się unormowały.
- Tak. Zostanę twoją dziewczyną - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ros nawet nie wiesz jak się cieszę - oznajmił przytulając mnie do siebie  tak , że mogłam poczuć woń  jego perfum , które działają na mnie jak narkotyk.
Resztę  dnia spędziłam oglądając z Bradem filmy i przytulając się.  Chłopak co chwilę mówił jak bardzo mnie kocha. Lecz wszystko co dobre kiedyś się kończy . Brad musiał wrócić do domu. Skoro zostałam sama postanowiłam wsiąść kompiel przed pracą. Pół godziny później siedziałam już w aucie będąc w drodze do klubu Palacio w , którym pracuję.  W samochodzie słuchałam pierwszej płyty One Direction. Chwilę przed 21 wychodziłam już  do klubu. Po otwarciu drzwi przywitał mnie zapach alkoholu oraz spoconych ludzi. Znalazłam szefa , który wytłumaczył mi co i jak  oraz życzył powodzenia. Szybko weszłam na scenę.
- Siemanko ludziska. Jestem Rose i będę wam dziś śpiewała. Mam nadzieję , że będziecie się świetnie bawić - powiedziałam do mikrofonu i zaczęłam śpiewać.
Szło mi świetnie do póki nie zobaczyłam tego , czego nigdy nie chciałam widzieć...



Jak myślicie co zobaczyła Rose ? Czy Bose* przetrwa ?
Jestem cholernie  niekonsekwentna w tym co mówię , dlatego jest ten rozdział.   Mam nadzieję , że wam się podoba. Musiałam wreszcie przywrócić Brada bo rozdziały bez niego wydają mi się nudne. Przepraszam za błędy i do następnego xx

* Bose - shipp name Rose i Brada ☺

Ps. W mediach piosenka Zary Larsson która  jest naszą  kochaną   Rose☺

a friend of my brother; The Vamps ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz