/24 Lipca/
Marinette weszła na balkon, za nią zaś jej siostra Adrianna. Starsza chciała pomyśleć w spokoju, lecz młodsza widocznie nie chciała jej dać spokoju, to nic nie zrozumiałego. Adri chciała tylko spędzić jak najwięcej czasu z siostrą i najlepszą przyjaciółką, jak i przykładem do naśladowania. W głowie Marinette tworzyły się różne scenariusze zemsty na Adrienie zanim umrze. Wie, że to nie odpowiednie, ale musi pomścić płacz jej siostry.Uważa, że Adrien przesadził, kolejny raz robią krzywdę jej, jak i tym razem jej siostrze. Minęły dwa dni od kiedy była zaistniała sytuacja. Z tymi dwoma dniami jej wkurzenie na blondyna wzrastało. Kiedyś się w nim kochała, ale teraz to ona go nienawidzi całym sercem... no może nie całym. Cząstka w niej nadal jego kochała, a inna uważała, że nie będzie kochała, więcej w życiu, a ostatnia, że nienawidzi go całą sobą. Te myśli plątały się jej od tych dwóch, krótkich dni.
- Wychodzę Adri! - wzięła niebieską torebkę, a Tikki wleciała do niej prawie nie widocznie.
- Tylko wróć cała wariatko kochana. - wyszła trzaskając drzwiami, ruszyła do parku i usiadła na ławkę w owym miejscu.
Sprawdziła, czy nikt nie patrzy i szepnęła.
-Już możesz wyjść Tikki. - było tak cicho, że aż nikt oprócz jej kwami nie usłyszał.
- O czym myślisz Marinette? - spytało się małe stworzonko, miziając ją o policzek.
- O tym, co się stanie z Paryżem jak umrę... Czy moje miraculum przejmie ktoś inny, czy może moja siostra, albo moje miraculum zaginie?! - cichutko chlipała. Tikki tylko podleciała i opadła na jej kolana.
- Marinette, nie miałam ci tego mówić, ale twoja siostra nie może dostać miraculum biedronki, bo sama ma miraculum śnieżnej pantery. Ty jako biedronka dzień przed śmiercią musisz oddać miraculum. - Marrinette po tej wypowiedzi zaczęła intensywnie myśleć, co zrobić, oddać miraculum teraz mistrzowi? A może po prostu schować i do dnia przed jej śmiercią nie używać miraculum... Na te pytania chciała odpowiedzi już teraz. Ale wszystkiego nie można mieć. Po czterech godzinach siedzenia na ławce zdecydowała, choć z bólem serca...
- Tikki... wybacz, ale muszę to zrobić teraz... oddać miraculum... - mówiąc to spojrzała z bólem w oczy istoty.
- Tak myślałam, że tak postąpisz... ale proszę ciebie o ostatnią przemianę z tobą? Nie daj się błagać... - Marinnette przytaknęła, poszła w uliczkę i szepnęła formułkę. Biegała, latała, bo tak się zdawało ludziom przechodzącym. Po godzinie owego zajęcia wleciała przez okno do Mistrza Fu. Ten w tamtym momencie medytował.
- Witaj Biedronko. Miło ciebie widzieć. - wyszeptała cicho ,,od kropkuj'' i wróciła Marinette. - Usiądź. - wskazał miejsceobok
- Witaj Mistrzu... - nieśmiało usiadła na miejscu. - Już wiesz pewnie wiesz, co zamierzam zrobić... - spojrzała na swoje nogi, smutna.
- Niestety wiem Marinette, ale uważam, że to twoja decyzja. I rozumiem ciebie moje dziewczę. - westchnął zrezygnowany.
- Chce tylko przeżyć ostatnie dni z rodziną i przyjaciółką... - rozpłakała się, a kwami dziewczyn podleciało do jej policzka.
- Marinette, mimo, że miraculum oddasz, to ja zawsze będę przy tobie. - podleciała do klatki piersiowej. - W sercu. - dziewczyna tylko przestała płakać.
- Będę tęsknic Tikki. - ściągnęła tylko kolczyki i podała razem z pudełeczkiem mistrzowi.
- Żegnaj Marinette, ale wiedz, że zawsze będziesz mogła przyjść i się spytać o radę. - mistrz tylko się lekko uśmiechnął, tak jak dziewczyna. Mari powoli zaczęła się kierować do drzwi wyjściowych i wróciła do domu. Była smutna, że Tikki już przy niej nie ma, lecz wiedziała, że będzie dobrze, mistrz znajdzie nową biedronkę, a Czarny Kot, może przestanie się za nią uganiać. Na ostatnią myśl się zaśmiała.
- Gdzie ty byłaś Marinette Dupaing-Cheng?! - I wiedziała, że jej siostra się martwiła.
-Byłam tu i ówdzie, a gdzie miałabym być? - młoda Dupaing-Cheng tylko spojrzała na uszy dziewczyny, nie wierzyła, że to zrobiła... Oddała swoje miraculum...
- Niech ci będzie wierzę ci... - była Biedronka tylko ruszyła do swojego pokoju, poszła do łazienki i się umyła, po chwili już była w piżamie, położyła się, a jej myśli powędrowały do starych czasów.
/Następny Dzień(25 Lipca)/
Po wstaniu ubrała się w codzienne ciuchy i zjadła śniadanie. Po zjedzonym posiłku weszła na balkon i usiadła na krześle tam postawionym. Zaczęła myśleć czy dobrze postąpiła.
/Tym Czasem u Adriena/
Adrien już trzeci dzień zastanawia się jak sprawić by Marinette mu wybaczyła. Kocha ją, lecz trudne jest do zrozumienia mu, dlaczego się obraziła. Rodzice dziewczyny już dawno by chcieli by Marinette była dziewczyną Adriena, lecz nie z powodów pieniężnych, ale dlatego, że do siebie pasują. Nagle wpadł na świetny jego zdaniem pomysł, ale czy wypali się o tym przekonamy.
***********************************************************************************************
Mam nadzieję, że się spodoba ta książka.
Co zrobi Adrien?
Czy Mari wybaczy Adrienowi?
Kto stanie się nową biedronką?
Jaki pomysł ma Adrien?
Zgadujcie w komentarzach!
~ pozdrawiam Kinga
CZYTASZ
|| Jej Ostatni Rok || Miraculum
FanfictionMarinette, dziewczyna chora na raka, nie chce się zakochać, bohaterka Paryża Biedronka Adrien, chłopak zakochany w Marinette i Biedronce,bohater Paryża Czarny Kot. Książką zajmuje się @IstotaNadnaturalna . Książka przeniesiona.