7. O Rodzinie Dupaing-Cheng i Natrętny Adrien

371 19 0
                                    

Wyszła nic nie mówiąc. Tym bardziej, że była sukience z wczoraj. Na szczęście była długa do kostek, co ją ucieszyło, ale nie pokazała tego. Znała drogę do wyjścia, więc zamknęła cicho drzwi i wyszła przez główną bramę. Od razu pokierowała się do domu. Gdzie jej rodziciele i jej młodsza siostrzyczka martwili się o nią.

- Wróciłam! - od razu poczułam na sobie uścisk moje rodziny. Tak rodzina, takie piękne słowo. Co będzie jak ona umrze to jednocześnie straci to na czym jej zależało najbardziej? Uważa, że to będzie przykre i przygnębiające dla jej rodziny. Jej śmierć dla wielu osób będzie naprawdę złe np. dla jej siostry. Ale są osoby, które nawet jej nie cierpią n. taka Cloe, to by ją wyśmiała, że nawet życia nie potrafi pilnować swojego.

- Gdzie ty byłaś Marinette? - tego pytania się spodziewała. Westchnęła.

- Wczoraj ze zmęczenia i emocji zemdlałam, a Adrien wziął mnie do swojego domu i się mną zajął. I przy okazji mnie wkurzył eh... - usiadłam na krześle i odpoczęłam. Nikt się więcej nie pytał.

- Ważne, że teraz jesteś i, że nic się tobie nie stało. - mama i ogólnie cała rodzina zawsze wiedziała jak mnie pocieszyć. Tata dziewczyny wziął jej ulubioną drożdżówkę z czekoladą w środku, kruszonką na zewnątrz i jej ją podał. Od razu chętnie zjadła. Po czym wstała.

Od razu zaczęła pracować przy ladzie i doglądać bułeczek w piecu. Tym samym rozmawiała z rodzicami jak i siostrą. Tego jej brakowało - rodzinnego pracowania. Tata robił ciasto, mama zajęła się lakierami, posypkami i ozdobami, a Adrianna podawała składniki, jak i pilnowała czasu i robiła najbardziej proste czynności.  Rodzina Dupaing-Dupaing Cheng miała najlepszą piekarnie w Paryżu, od około dziesięciu pokoleń. Byli dumni z tego powodu. Zawsze pracowici i rodzinni. Nagle najstarsza z córek piekarzy usłyszała dzwoneczek nad drzwiami oznaczający wejście klienta. Spojrzała się w tamtą stronę i ujrzała kogoś kogo nie chciała widzie i nie chce.

-  Tato, mamo możecie iść razem z Adrianną na górę? Muszę z tą osobą porozmawiać - jej poważna mina świadczyła, że to poważna sprawa, więc rodzina jej tylko kiwnęła głowami na zgodę i szybkim krokiem poszła do wyznaczonego miejsca. Westchnęła. -  Adrien, po co tu przyszedł, myślałam, że ci wytłumaczyłam, że nie chce ciebie widzieć! - krzyknęła z niezadowoleniem na chłopaka.

***********************************************************************************************

Mam nadzieje, że się podoba. I jakby, co są krótkie z powodu niechęci utraty weny.

Z pozdrowieniami
~ Istota Nadnaturalns

|| Jej Ostatni Rok || MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz