9. Przyjaźń, a może coś więcej?

348 18 0
                                    

/1 Grudnia/

Przez ostatnie miesiące się spotykali jako przyjaciele, oczywiście razem z Nino i Aylą. A jakże by śmiali o nich zapomnieć, to jedni z ich najlepszych przyjaciół. Ich paczka za czasów początków bohaterów Paryża wróciła do akcji. Ayla narzekała mimo wszystko, że bohaterowie się już nie pojawiają. Mulatka nie miała, co wstawić na Biedroblog, a mulat jednak się tym nie przejął zajął się swoim hobbym, a teraz raczej pracą, jako DJ w barze wieczornym. Cała czwórka coraz bardziej się spotykała, lecz coraz bardziej też zbliżało się do daty śmierci granatowowłosej, co ją martwiło. A zielonooki chciał coraz bardziej by była biedronka go pokochała. Coraz bardziej chciał ją pocałować. I tego dnia, akurat gdy czekał z nią na mulatów.

- Ile będziemy jeszcze na nich... - poirytowana dziewczyna chciała dokończyć, lecz ona ją pocałował, co jednak oddała. - ...czekać. - dokończyła gdy on skończył ją całować. Dziewczyna chciała coś jeszcze powiedzieć, ale wyprzedził ją chłopak.

- Marinette, ja już nie wytrzymuje, coraz bardziej nie mogę się powstrzymać by ciebie pocałować, już nie wytrzymuje! Powiem szczerze! Kocham ciebie Marinette Dupaing-Cheng! - w głowie dziewczyny krążyła wojna. nie wiedziała, co powiedzieć  ta sytuacja powtórzyła się już drugi raz, ale tym razem było inaczej. W jej sercu pojawił się płomień nadziei, że może jednak nie umrze. Oraz, że to sen. Że ma możliwość pokochania Adriena Agreste. Po kilku minutach myślenia zdecydowała, bała się, że tego pożałuje, ale jak wiedziała, do odważnych świat należy.

- Też cię kocham Adrienie Agreste! - krzyknęła, a on ją przytul. - Ale jednego się boje. - stała się nie pewna, a w jej głosie można było wyczuć nutkę strachu. W jej głowie był strach, jak i miłość do chłopaka. Nie wiedziała jednak, że przyszłość okaże się okrutniejsza niż myślała.

- Czego się boisz? - prawdopodobnie wiedział, co powie, ale wolał się upewnić. Jest dla niego zbyt ważna by omijać, nie które tematy.

- Że jeśli umrę zranię ciebie bardziej, niż to mnie boli teraz.- zaczęła płakać. Przytuliła się do Adriena mocniej. Wtedy niespodziewanie on ją wziął na ręce. Poszedł szybkim krokiem do jego domu, wszedł z nią na rękach do swojego pokoju. I położył na łóżku. Ona szybko znalazła się w pozycji siedzącej. Zamknął drzwi do pokoju. Usiadł koło ukochanej.

- Marinette Dupaing-Cheng uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na wszechświecie i zostaniesz moją dziewczyną? - w jej oczach było widać iskierki szczęścia i radości. Miała chęć skakać ze szczęścia.

- Bardzo chętnie. - pocałowała go lekko dotykając jego warg, na co zadrżał. Resztę dnia spędzili na rozmawianiu, przytulaniu, całowaniu, a wieczorem na piciu kakao i oglądania komedii, którą wybrała Marinette. Tego dni stali się nierozłączni, a Marinette prawie zapomniała o tym, że ma umrzeć, jednak wiedziała, że jej stan kiedyś jej o sobie przypomni.

***********************************************************************************************

Oj coraz bliżej do końca! Ten Maraton skończy tą książkę! To możliwe? Że jeden maraton skończy tą książkę? Tak niestety to możliwe!

Z pozdrowieniami 
~ Istota Nadnaturalna

|| Jej Ostatni Rok || MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz