Młody chłopak będący łowcą cieni, demonów i upadłych aniołów spotyka niezwykłą dziewczynę, która okazuje się być zaginionym łowcą, niestety tego nie pamięta. Czy chłopakowi uda się przywrócić choć trochę jej pamięć? A może między nimi zrodzi inne uc...
Gdy mnie zauważyła, nie była zbyt zadowolona. Wcale się jej nie dziwię, ponieważ jakiś obcy chłopak się w nią wpatruje od kilkunastu minut. W końcu zapytała; - No i na co się tak gapisz? - Widać, że była lekko poirytowana. - Na... na... na nic, przepraszam. - Wyjąkałem, nie bardzo wiedząc co mam w tej chwili powiedzieć. - To w takim razie złaź mi z drogi, bo jak widzisz nie mam ochoty na rozmowę z kimś takim jak ty.
I ruszyła, a ja chwilę tak stojąc zastanowiłem się po czym popędziłem za nią, chciałem tylko porozmawiać. Dowiedzieć się czy to ona, chciałem poznać prawdę.
- Stój! - Wyprzedziłem ją, zagradzając jej przy tym drogę ucieczki. - Czego chcesz?! - Było po niej widać, że się lekko wkurzyła. A może mi się tylko wydawało a ona była wściekła jak osa? Gdy wróciłem do rzeczywistości, zorientowałem się że ona mi się przygląda, bada mnie swoimi jakże pięknymi oczami. Ale zaraz ona czekała na moją odpowiedź. - Chciałem z tobą porozmawiać, ponieważ bardzo mi kogoś przypominasz, a mianowicie moją przyjaciółkę. - Nie wydaje mi się, poza tym nawet nie wiem kim ty jesteś i jak się nazywasz, przecież możesz być zwykłym oszustem, który chce wyłudzić ode mnie kasę, której i tak nie mam. - Nie, nie jestem, przysięgam Ci. Nazywam się Alan Wilson i chciałbym zamienić z tobą kilka słów, zapraszając Cię przy tym na kawę, tu nie daleko jest świetne bistro, dopiero co otworzyli. To jak, przyjmujesz propozycję? - W takim razie wierzę Ci. I tak przyjmuję twoją propozycję, mam nadzieję że mają tam lody? - Powinny być. - Uśmiechnąłem się. - A może mi się przedstawisz, było by mi bardzo miło. - Ah no tak przepraszam, gapa ze mnie. Nazywam się Adela Jacobsen-White. Miło mi Cię poznać Alanie.
A więc to jednak jest ona, tylko dlaczego ma dwa nazwiska? Nurtowało mnie to pytanie, ale postanowiłem zapytać. - Dlaczego masz dwa nazwiska? Wiem nie powinienem pytać, ale moja przyjaciółka nazywała się właśnie Adela White. - Bo ja jestem, jestem adoptowana. Nic się nie stało, że o to zapytałeś, przyzwyczaiłam się już do takich pytań. Wydawało mi się, że posmutniała. - Przepraszam, że zapytałem, nie powinienem. - Daj spokój, nie mam za to do Ciebie żalu. Ale może chodźmy już stąd bo na 20 mam być w domu, obiecałam mamie. - To może opowiesz mi coś o sobie? - Tak właściwie to nie mam co, ale dobra później ty też mi powiesz coś o sobie. - Jasne, ale może o tym to już w bistro. Tutaj jest za dużo ludzi. - A co masz jakąś tajemnicę? - Być może. Uśmiechnąłem się tym swoim chytrym uśmieszkiem, który tak podobał się moim znajomym. - Ok. - To może porozmawiamy o czymś ciekawym. - Zgoda. Za 15 minut dotarliśmy do kawiarni. Okazało się że mamy bardzo dużo wspólnego. Bo gdy tak szliśmy to świetnie się razem dogadywaliśmy. Po dotarciu na miejsce złożyliśmy zamówienie. Oboje zamówiliśmy mrożoną latte. Do tego oboje gratis dostaliśmy pucharki lodów, jak się przy tym okazało lubimy te same smaki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Przepraszam, że rozdział taki krótki 😐 Postaram się aby następny był dłuższy.