Prolog

22 9 0
                                    

-Meg?! Megan?! Wstawaj! Już szósta! Dzisiaj idziesz do szkoły. Panienko!

-Dobrze Mamo zaraz! Tylko zostaw moją kołdrę.

-Wstawaj! Tata cię zawiezie.

-Dobrze!

Otworzyłam oczy. Czemu ja wogóle wstaje? I tak nic z tej szkoły nie wypali. Niczego nas tam nie uczą. Zupełnie nic. Do tego nikogo tam nie znam. No nic. Wstałam i poszłam do toalety. Obmyłam twarz i umyłam zęby. Wyszłam z łazienki i szybko pobiegłam do pokoju. Wybrałam białą bluzkę z koronką na ramionach i czarną spódnicę do połowy uda. Do tego białe conwersy i czarną skórzaną kurtkę. Dopełnieniem jest czarna torebka zakładana przez ramię. Rozczesałam włosy i pomalowałam się. Kiedy skończyłam się szykować było za dziesięć. Zeszłam po schodach do kuchni. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Szybko je zjadłam i pobiegłam do garażu.

-No córka pięknie wyglądasz!

-Dzięki tato. Miałeś mnie zawieść.

-Tak. Wsiadaj.

Usiadłam do auta i pojechaliśmy do szkoły. Wielki budynek pojawił się przed nami już po dziesięciu minutach. Pełno biało-czarnych ludków zmierzało w jej stronę. Tata nie zaparkował przy szkole, tylko zatrzymał auto na wysepce niedaleko szkoły. Ja wyszłam z samochodu.

-Ej Meg!

-Tak tato?

-Wrócisz sama?

-Tak jasne.

-Na pewno?

-Tak spokojnie. Nie ma problemu. Buziaki! Paa!

-Pa!

I odjechał zostawiając mnie samą. Weszłam do przepełnionego ludźmi budynku. Moja wychowawczyni to... To pani od niemieckiego. Pani Black. Nie złe nazwisko. Mam iść do sali 38. Czyli na dole. Nie musiałam długo szukać. Sala była blisko wejścia do szkoły. Weszłam do klasy. Siedziało już w niej kilkanaście osób. Ja usiadłam tam gdzie nikogo nie było. Zadzwonił dzwonek. Jeszcze długo po nim nikt nie wszedł do klasy. Dopiero po pięciu minutach zrobił się tłok u nas w klasie. Siedziałam w ostatniej ławce. Sama, do kiedy nie dosiadła się do mnie blondynka. Dość chuda i wysoka.

-Cześć jestem Rosaly, a ty pewnie Megan?

-Tak, ale mów mi Meg.

-Okey. Mi możesz Ros.

-Masz ładne imię.

-Dzięki. Dużo osób mi to mówi. Ty natomiast zjawiskowo wyglądasz.

-Oj dzięki.

-Dzieci! Uwaga! Do naszej klasy dochodzi nowa dziewczyna, która przeprowadziła się do nas z Kalifornii oraz chłopak, który kiblował. No bez zbędnych ogródek. Jest od was o rok starszy i przeprowadził się z Los Angeles. Megan i James! Witamy w naszej klasie!

Poczułam na sobie kogoś wzrok. Był to oliwkowooki brunet.

-Tak. To jest ten James. -powiedziała mi Ros na ucho kiedy zobaczyła że spoglądam na niego. -Prawda że ciacho?

-No nie zły. -powiedziałam Ros na ucho.

Kiedy skończyła się przemowa wychowawczyni wszyscy ziewali. Była nudniejsza niż flaki z olejem. Potem mieliśmy wyjść na wielki hol i wysłuchać dyrektora. Też było nudno, ale jakoś to zaniosłam. Przecież to pierwszy dzień, a ja już się nudzę. Kiedy wszystko co na dziś przygotowała szkoła się skończyło wyszliśmy z Ros do parku bo nie chciałam jeszcze wracać.  Nie mówię że mi nie pasuje. Lubię ją. Jest spoko.

You'll never be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz