CZEŚĆ 10"KOLEGA"

5 2 1
                                    

-Charlie? Kto to był za ten pajac Ash?-zapytała gdy weszliśmy do pokoju chłopaka. Był on 4 osobowy. Miał szare ściany jasno brązowe meble i pare roślin. A no i oczywiścia bałagan amle to mi nie przeszkadza.

-Emm... kolega. Dawny kolega. No... współlokator.

O nie.

A co jeśli on jest w tym pokoju. Tak. Uciekne. Świetny pomysł Azi!

-Cześć. Shawn jestem.

Przywitał mnie troche niższy od Charliego jednak dalej odemnie wyższy blondyn z krótkimi włosami i zieloną pasemką na grzywce. Nie był zbytnio napakowany ale jakieś tam mięśnie miał. Był prawdopodobnie elfem. Jego iszy go zdradziły. Miał na sobie czarne jeansy i zieloną bluze z adidasa. Na prawym uchu miał jeszcze kolczyka w kształcie liścia.

-Hej. Azane.- posłałam mu uśmiech.

-Słyszałem jak gadacia o tym koźle Ashtonie. Jeden wielki pajac...

(...)

Wyszłam z pokoju Charliego około godziny 21.30. Jednak wychodząc coś mnie zatrzymało. A raczej ktoś...

-oo... emm. Ares? Co ty tu...

-mieszkam. Azane... ee... a n-nic. Dobranoc.

-coś się stało Ares??

-nie.
###Ares###

Tak. Stało się. Właśnie uświadomiłem sobie że nigdy nie będę z dziewczyną mojego życia. Właśnie chciałem powiedziać spuźnione "kocham cię". Czemu ja kurwa nie powiedziałem tego wcześniej? Bałem się. I słusznie. Teraz patrze sobie na jej tyłek. Właśnie wraca do pokoju. Jak miałem opuścić taką chwilę?

-Zbok!!-słyszę głos Azi i jej cichy śmiech.

Też się śmieje.

Kurwa ja ją jednak uwielbiam.

###Charlie###

Szkoda że Azane już poszła. Uwielbiam patrzeć jak się runieni na mój widok. Z rozmyśleń wyrwał mnie Shawn.

-Stary nie wieże że ty masz TAKĄ dziewczyne a ja nawet brzydkiej nie mam! To jest skandal!!! japierdole ale ja jestem przegrywem. Ale i tak bym ją brał nawet jak by była Asha...

-zamknij się debilu-wrzasnąłem

- no ale śliczna je...

Nie zdążył dokończyć bo do pokoju wszedł Ares. Wkurwiony Ares.

-Jak chcesz się lizać z Azi to zdala ode mnie bo się jeszcze potne czy coś...-powiedział cicho i poszedł do kibla.

-zazdrościsz! Bo sam się nie odważyłeś powiedzieć jej że ci się podoba. Mówiła mi jaką to jesteś pizdą...-mówię i się śmieję.

-zamknij ryj!- słyszę i śmieję się jeszcze głośniej.

###Azane###

Idę powoli korytarzem aż nagle słyszę czyjeś kroki. Jest ciemno więc wyczarowałam sobie mały płomień aby coś widzieć. Poczyłam jak ktoś mnie dotyka po szyi i podskoczyłam.

-spokojnie księżniczko... to tylko ja Ash... twój KOLEGA.

Odwruciłam się i pierdolnęłam do w twarz. On docisnął mnie do ściany. Zaczęła się trochę bać i trząść.

- nie ładnie tak bić KOLEGĘ księżniczko.

Księżniczko?? Serio?

-pierdol się- wyszeptałam, na co on mnie. Pocałował? O nie tak nie będzie.

Zaczęłam krzyczeć wyrywać się i odpychać. Zaczął mnie rozbierać. Ściągnął mi bluzę i zaczął całować mi biust...płakałam. Wtedy wpadłam na pomyśł. Zebrałam w sobie gniew. Nie trwało to długo i już paliła mi sie ręka. Przyjemne uczucie. Podpaliłam mu koszulkę.

-Kurwa- powiedział i odskoczył odemnie. Szybko wzięłam bluzke i po drodze do sekretariatu ją założyłam. Stwierdziłam że powiem to dyrektorce i pokaże jej monitoring.

Po wejściu przywitałam się przeprosilam że tak późno i przedstawiłam sytuację.

- tal wiemy co się stało i właśnie miałam iść tam ale najwyraźniej poradziłaś sobie ...ogniem?- zapytała przerażona dyrektorka.

-tak... to moje moce z gry CBK. Przepraszam że jej użyłam.

-Nic się nie stało. Jdź ze mną teraz do swojego pokoju a ja poszukam Ashtona.- powiedziała. Kiwnęłam głową i wyszłyśmy...

CZEEEŚĆ KOCHANE PYSIOZJEBY💛❣💗😲💔😍😁💓😲💔💚💟

tak wiem jestem psychiczna xddd 10 rozdział za nami JEJ❣ mam nnadzieje że wam się podoba. Jutro kolejny rozdział.💜💜💛💛
Słowa 591💙

Wasza PySiaXxX💜




AZANE IS...[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz