Rozdział #5

646 34 11
                                    

Czy wy też czuliście pustkę zagubienie i zło w jednym momencie? Bo jak tak to wiecie jakie to pieprznięte uczucie i co ja w tej chwili odczuwam.

Otwieram oczy i co widzę? Niebo ( kurwa nowość) czuję że leżę na czymść twardym. A tak to tylko deski... 😌.... Co kurwa?! 😤 gdzie ja jestem?

-Witam, witam, witam czy mamusia nie nauczyła że nie chodzi się samemu? - powiedzał nie kto inny jak Jack SPAROOW 😂 a gdzie ja jestem?.

- A twoja że nie odzywasz się nie pytanym? - powiedziałam z cwaniackim uśmiechem na twarzy.

- Jak widać nikt z nas nigdy nie słuchał matki - stwierdził. - Jestem kapitan Jack Sparoow a ty młoda damo? - zapytał.

- Kapitan [Twoje. Imię i nazwisko] i mogę wiedzieć gdzie jest reszta mojej załogi? - zapytałam.

- Tak ale dowiem się dlaczego chciałaś się dostać do jaskini? - zapytał się pacząc mi w oczy 👀.

-Nie - powiedziałam twardo.

-Nie? 😤 - zapytał się groźnym tonem.

-A co na starość nie słyszysz?-zapytałam z cwanym uśmiechem.

- Do celi - powiedział twardo a po chwili dwa struchy złapali mnie za ręce i zaczeli pchać w stronę celi.

~~Dwa dni później ~~

Codziennie Jack przychodził do mojej celi i pytał się mnie dlaczego chciałam wejść do jaskini a ja jak to ja odpowiadam zwykłe wypierdalaj i wychodził. Jestem już mega głodna i co chwilę się martwię jak się czują i gdzie jest moja załoga. Dzisiaj znowu ma przyjść Jack...

-Czy wreszcie mi powiesz dlaczego chciałaś wejść do tej jaskini? - zapytał wchodząc do pokoji gdzie są cele i opierając się o framugę drzwi wejściowych .

-Okej - powiedziałam.

-Okej? - spytał z wymalowanym ździwieniem na twarzy.

-Tak tylko chodź bliżej - powiedzałam i przusunełam sobie starą skrzynie Jack zrobił podobnie.

-Okej to było tak...

WIEM JESTEM GŁUPIM POLASATEM ALE NIE MAM WENY ALE STARAM SIĘ DODAWAĆ ROŹDZIAŁY CORAZ CZĘŚCIEJ 💗😘😝

PRINCESS BLOOD // PIRACI Z KARAIBÓW Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz